#121 2006-10-29 10:30:35

Vual

Veańczyk

8285405
Zarejestrowany: 2006-07-10
Posty: 760
Punktów :   

Re: "Pewnego razu w okolicach Veass"

Pewnego razu w okolicach Veass przelatywała foczka, która miała rubaszny tryb latania i niechcący obsobaczyła pewnego plugawego smerfa swoim kokieteryjnym wzrokiem, ale smerf jej oddał tylko lekko z domieszką smerfnego łajna, nic to dla niego nie znaczyło więc foczka miała go w dupie i poleciała sobie do centrum Veass, czyli do naszego ukochanego, wspaniałego fortu stojącego na ruchomym piasku gdzie stała ponętna osóbka z wielkimi... palcyma! Stała jej jedna z kończyn bardzo wysoko więc przykuło to smarki pewnego zioma, który lubił sobie popatrzeć na jędrne pośladki naszej foczki, której to przyglądał się z tępym wojownikiem wspólnie obmyślili sprytny plan podrywu jej samej. Polegał on na szybkim rozpoznaniu sytuacji i ocenieniu walorów naturalnych danego obiektu. Jednak plan w zmienionej formie, który powinien być wykonany z precyzja wypadł paskudnie bo tępym wojownikiem, okazał się pewien smerfik jakiś taki dziwnie uśmiechnięty, prawdopodobnie był pod wpływem silnych środków odurzających co spowodowało zaburzenia w jego psychice oraz zmazy nocne. To wszystko spowodowało niepowodzenie oraz dalsze upokożenie naszych zębów trzonowych oraz próchnicy powstałej ze śliny zebranej w nodze, a raczej na nodze, bo była w ręce pewnego papy smerfa. W miedzyczasie paru śmiałków próbowało wykraść jądro ziemi bowiem daje ono posiadaczowi stałą


Mors Tua Vita Mea


http://img136.imageshack.us/img136/4051/sigwbmpkj0.png

Offline

 

#122 2006-10-29 13:15:50

Fangorn

Veańczyk

3601183
Zarejestrowany: 2006-07-22
Posty: 824
Punktów :   

Re: "Pewnego razu w okolicach Veass"

Pewnego razu w okolicach Veass przelatywała foczka, która miała rubaszny tryb latania i niechcący obsobaczyła pewnego plugawego smerfa swoim kokieteryjnym wzrokiem, ale smerf jej oddał tylko lekko z domieszką smerfnego łajna, nic to dla niego nie znaczyło więc foczka miała go w dupie i poleciała sobie do centrum Veass, czyli do naszego ukochanego, wspaniałego fortu stojącego na ruchomym piasku gdzie stała ponętna osóbka z wielkimi... palcyma! Stała jej jedna z kończyn bardzo wysoko więc przykuło to smarki pewnego zioma, który lubił sobie popatrzeć na jędrne pośladki naszej foczki, której to przyglądał się z tępym wojownikiem wspólnie obmyślili sprytny plan podrywu jej samej. Polegał on na szybkim rozpoznaniu sytuacji i ocenieniu walorów naturalnych danego obiektu. Jednak plan w zmienionej formie, który powinien być wykonany z precyzja wypadł paskudnie bo tępym wojownikiem, okazał się pewien smerfik jakiś taki dziwnie uśmiechnięty, prawdopodobnie był pod wpływem silnych środków odurzających co spowodowało zaburzenia w jego psychice oraz zmazy nocne. To wszystko spowodowało niepowodzenie oraz dalsze upokożenie naszych zębów trzonowych oraz próchnicy powstałej ze śliny zebranej w nodze, a raczej na nodze, bo była w ręce pewnego papy smerfa. W miedzyczasie paru śmiałków próbowało wykraść jądro ziemi bowiem daje ono posiadaczowi stałą kontrole


http://img91.imageshack.us/img91/7809/fangorn2ur4.jpg

Offline

 

#123 2006-10-29 13:16:59

Vual

Veańczyk

8285405
Zarejestrowany: 2006-07-10
Posty: 760
Punktów :   

Re: "Pewnego razu w okolicach Veass"

Pewnego razu w okolicach Veass przelatywała foczka, która miała rubaszny tryb latania i niechcący obsobaczyła pewnego plugawego smerfa swoim kokieteryjnym wzrokiem, ale smerf jej oddał tylko lekko z domieszką smerfnego łajna, nic to dla niego nie znaczyło więc foczka miała go w dupie i poleciała sobie do centrum Veass, czyli do naszego ukochanego, wspaniałego fortu stojącego na ruchomym piasku gdzie stała ponętna osóbka z wielkimi... palcyma! Stała jej jedna z kończyn bardzo wysoko więc przykuło to smarki pewnego zioma, który lubił sobie popatrzeć na jędrne pośladki naszej foczki, której to przyglądał się z tępym wojownikiem wspólnie obmyślili sprytny plan podrywu jej samej. Polegał on na szybkim rozpoznaniu sytuacji i ocenieniu walorów naturalnych danego obiektu. Jednak plan w zmienionej formie, który powinien być wykonany z precyzja wypadł paskudnie bo tępym wojownikiem, okazał się pewien smerfik jakiś taki dziwnie uśmiechnięty, prawdopodobnie był pod wpływem silnych środków odurzających co spowodowało zaburzenia w jego psychice oraz zmazy nocne. To wszystko spowodowało niepowodzenie oraz dalsze upokożenie naszych zębów trzonowych oraz próchnicy powstałej ze śliny zebranej w nodze, a raczej na nodze, bo była w ręce pewnego papy smerfa. W miedzyczasie paru śmiałków próbowało wykraść jądro ziemi bowiem daje ono posiadaczowi stałą kontrole nad


Mors Tua Vita Mea


http://img136.imageshack.us/img136/4051/sigwbmpkj0.png

Offline

 

#124 2006-10-29 18:47:54

Sxor Ussta Clau

Veańczyk

Zarejestrowany: 2006-08-11
Posty: 530
Punktów :   

Re: "Pewnego razu w okolicach Veass"

Pewnego razu w okolicach Veass przelatywała foczka, która miała rubaszny tryb latania i niechcący obsobaczyła pewnego plugawego smerfa swoim kokieteryjnym wzrokiem, ale smerf jej oddał tylko lekko z domieszką smerfnego łajna, nic to dla niego nie znaczyło więc foczka miała go w dupie i poleciała sobie do centrum Veass, czyli do naszego ukochanego, wspaniałego fortu stojącego na ruchomym piasku gdzie stała ponętna osóbka z wielkimi... palcyma! Stała jej jedna z kończyn bardzo wysoko więc przykuło to smarki pewnego zioma, który lubił sobie popatrzeć na jędrne pośladki naszej foczki, której to przyglądał się z tępym wojownikiem wspólnie obmyślili sprytny plan podrywu jej samej. Polegał on na szybkim rozpoznaniu sytuacji i ocenieniu walorów naturalnych danego obiektu. Jednak plan w zmienionej formie, który powinien być wykonany z precyzja wypadł paskudnie bo tępym wojownikiem, okazał się pewien smerfik jakiś taki dziwnie uśmiechnięty, prawdopodobnie był pod wpływem silnych środków odurzających co spowodowało zaburzenia w jego psychice oraz zmazy nocne. To wszystko spowodowało niepowodzenie oraz dalsze upokożenie naszych zębów trzonowych oraz próchnicy powstałej ze śliny zebranej w nodze, a raczej na nodze, bo była w ręce pewnego papy smerfa. W miedzyczasie paru śmiałków próbowało wykraść jądro ziemi bowiem daje ono posiadaczowi stałą kontrole nad kilkoma


http://img138.imageshack.us/img138/3229/sxorcopyxd2.png

Offline

 

#125 2006-10-29 19:12:25

Vual

Veańczyk

8285405
Zarejestrowany: 2006-07-10
Posty: 760
Punktów :   

Re: "Pewnego razu w okolicach Veass"

Pewnego razu w okolicach Veass przelatywała foczka, która miała rubaszny tryb latania i niechcący obsobaczyła pewnego plugawego smerfa swoim kokieteryjnym wzrokiem, ale smerf jej oddał tylko lekko z domieszką smerfnego łajna, nic to dla niego nie znaczyło więc foczka miała go w dupie i poleciała sobie do centrum Veass, czyli do naszego ukochanego, wspaniałego fortu stojącego na ruchomym piasku gdzie stała ponętna osóbka z wielkimi... palcyma! Stała jej jedna z kończyn bardzo wysoko więc przykuło to smarki pewnego zioma, który lubił sobie popatrzeć na jędrne pośladki naszej foczki, której to przyglądał się z tępym wojownikiem wspólnie obmyślili sprytny plan podrywu jej samej. Polegał on na szybkim rozpoznaniu sytuacji i ocenieniu walorów naturalnych danego obiektu. Jednak plan w zmienionej formie, który powinien być wykonany z precyzja wypadł paskudnie bo tępym wojownikiem, okazał się pewien smerfik jakiś taki dziwnie uśmiechnięty, prawdopodobnie był pod wpływem silnych środków odurzających co spowodowało zaburzenia w jego psychice oraz zmazy nocne. To wszystko spowodowało niepowodzenie oraz dalsze upokożenie naszych zębów trzonowych oraz próchnicy powstałej ze śliny zebranej w nodze, a raczej na nodze, bo była w ręce pewnego papy smerfa. W miedzyczasie paru śmiałków próbowało wykraść jądro ziemi bowiem daje ono posiadaczowi stałą kontrole nad kilkoma czułkami


Mors Tua Vita Mea


http://img136.imageshack.us/img136/4051/sigwbmpkj0.png

Offline

 

#126 2006-10-29 22:21:55

Sxor Ussta Clau

Veańczyk

Zarejestrowany: 2006-08-11
Posty: 530
Punktów :   

Re: "Pewnego razu w okolicach Veass"

Pewnego razu w okolicach Veass przelatywała foczka, która miała rubaszny tryb latania i niechcący obsobaczyła pewnego plugawego smerfa swoim kokieteryjnym wzrokiem, ale smerf jej oddał tylko lekko z domieszką smerfnego łajna, nic to dla niego nie znaczyło więc foczka miała go w dupie i poleciała sobie do centrum Veass, czyli do naszego ukochanego, wspaniałego fortu stojącego na ruchomym piasku gdzie stała ponętna osóbka z wielkimi... palcyma! Stała jej jedna z kończyn bardzo wysoko więc przykuło to smarki pewnego zioma, który lubił sobie popatrzeć na jędrne pośladki naszej foczki, której to przyglądał się z tępym wojownikiem wspólnie obmyślili sprytny plan podrywu jej samej. Polegał on na szybkim rozpoznaniu sytuacji i ocenieniu walorów naturalnych danego obiektu. Jednak plan w zmienionej formie, który powinien być wykonany z precyzja wypadł paskudnie bo tępym wojownikiem, okazał się pewien smerfik jakiś taki dziwnie uśmiechnięty, prawdopodobnie był pod wpływem silnych środków odurzających co spowodowało zaburzenia w jego psychice oraz zmazy nocne. To wszystko spowodowało niepowodzenie oraz dalsze upokożenie naszych zębów trzonowych oraz próchnicy powstałej ze śliny zebranej w nodze, a raczej na nodze, bo była w ręce pewnego papy smerfa. W miedzyczasie paru śmiałków próbowało wykraść jądro ziemi bowiem daje ono posiadaczowi stałą kontrole nad kilkoma czułkami daja one niewyobrażalną


http://img138.imageshack.us/img138/3229/sxorcopyxd2.png

Offline

 

#127 2006-10-29 22:28:09

Vual

Veańczyk

8285405
Zarejestrowany: 2006-07-10
Posty: 760
Punktów :   

Re: "Pewnego razu w okolicach Veass"

Pewnego razu w okolicach Veass przelatywała foczka, która miała rubaszny tryb latania i niechcący obsobaczyła pewnego plugawego smerfa swoim kokieteryjnym wzrokiem, ale smerf jej oddał tylko lekko z domieszką smerfnego łajna, nic to dla niego nie znaczyło więc foczka miała go w dupie i poleciała sobie do centrum Veass, czyli do naszego ukochanego, wspaniałego fortu stojącego na ruchomym piasku gdzie stała ponętna osóbka z wielkimi... palcyma! Stała jej jedna z kończyn bardzo wysoko więc przykuło to smarki pewnego zioma, który lubił sobie popatrzeć na jędrne pośladki naszej foczki, której to przyglądał się z tępym wojownikiem wspólnie obmyślili sprytny plan podrywu jej samej. Polegał on na szybkim rozpoznaniu sytuacji i ocenieniu walorów naturalnych danego obiektu. Jednak plan w zmienionej formie, który powinien być wykonany z precyzja wypadł paskudnie bo tępym wojownikiem, okazał się pewien smerfik jakiś taki dziwnie uśmiechnięty, prawdopodobnie był pod wpływem silnych środków odurzających co spowodowało zaburzenia w jego psychice oraz zmazy nocne. To wszystko spowodowało niepowodzenie oraz dalsze upokożenie naszych zębów trzonowych oraz próchnicy powstałej ze śliny zebranej w nodze, a raczej na nodze, bo była w ręce pewnego papy smerfa. W miedzyczasie paru śmiałków próbowało wykraść jądro ziemi bowiem daje ono posiadaczowi stałą kontrole nad kilkoma czułkami daja one niewyobrażalną siłę moczu


Mors Tua Vita Mea


http://img136.imageshack.us/img136/4051/sigwbmpkj0.png

Offline

 

#128 2006-10-29 22:50:46

Sxor Ussta Clau

Veańczyk

Zarejestrowany: 2006-08-11
Posty: 530
Punktów :   

Re: "Pewnego razu w okolicach Veass"

Pewnego razu w okolicach Veass przelatywała foczka, która miała rubaszny tryb latania i niechcący obsobaczyła pewnego plugawego smerfa swoim kokieteryjnym wzrokiem, ale smerf jej oddał tylko lekko z domieszką smerfnego łajna, nic to dla niego nie znaczyło więc foczka miała go w dupie i poleciała sobie do centrum Veass, czyli do naszego ukochanego, wspaniałego fortu stojącego na ruchomym piasku gdzie stała ponętna osóbka z wielkimi... palcyma! Stała jej jedna z kończyn bardzo wysoko więc przykuło to smarki pewnego zioma, który lubił sobie popatrzeć na jędrne pośladki naszej foczki, której to przyglądał się z tępym wojownikiem wspólnie obmyślili sprytny plan podrywu jej samej. Polegał on na szybkim rozpoznaniu sytuacji i ocenieniu walorów naturalnych danego obiektu. Jednak plan w zmienionej formie, który powinien być wykonany z precyzja wypadł paskudnie bo tępym wojownikiem, okazał się pewien smerfik jakiś taki dziwnie uśmiechnięty, prawdopodobnie był pod wpływem silnych środków odurzających co spowodowało zaburzenia w jego psychice oraz zmazy nocne. To wszystko spowodowało niepowodzenie oraz dalsze upokożenie naszych zębów trzonowych oraz próchnicy powstałej ze śliny zebranej w nodze, a raczej na nodze, bo była w ręce pewnego papy smerfa. W miedzyczasie paru śmiałków próbowało wykraść jądro ziemi bowiem daje ono posiadaczowi stałą kontrole nad kilkoma czułkami daja one niewyobrażalną siłę moczu lecz zależało im


http://img138.imageshack.us/img138/3229/sxorcopyxd2.png

Offline

 

#129 2006-10-29 23:45:13

Vual

Veańczyk

8285405
Zarejestrowany: 2006-07-10
Posty: 760
Punktów :   

Re: "Pewnego razu w okolicach Veass"

Pewnego razu w okolicach Veass przelatywała foczka, która miała rubaszny tryb latania i niechcący obsobaczyła pewnego plugawego smerfa swoim kokieteryjnym wzrokiem, ale smerf jej oddał tylko lekko z domieszką smerfnego łajna, nic to dla niego nie znaczyło więc foczka miała go w dupie i poleciała sobie do centrum Veass, czyli do naszego ukochanego, wspaniałego fortu stojącego na ruchomym piasku gdzie stała ponętna osóbka z wielkimi... palcyma! Stała jej jedna z kończyn bardzo wysoko więc przykuło to smarki pewnego zioma, który lubił sobie popatrzeć na jędrne pośladki naszej foczki, której to przyglądał się z tępym wojownikiem wspólnie obmyślili sprytny plan podrywu jej samej. Polegał on na szybkim rozpoznaniu sytuacji i ocenieniu walorów naturalnych danego obiektu. Jednak plan w zmienionej formie, który powinien być wykonany z precyzja wypadł paskudnie bo tępym wojownikiem, okazał się pewien smerfik jakiś taki dziwnie uśmiechnięty, prawdopodobnie był pod wpływem silnych środków odurzających co spowodowało zaburzenia w jego psychice oraz zmazy nocne. To wszystko spowodowało niepowodzenie oraz dalsze upokożenie naszych zębów trzonowych oraz próchnicy powstałej ze śliny zebranej w nodze, a raczej na nodze, bo była w ręce pewnego papy smerfa. W miedzyczasie paru śmiałków próbowało wykraść jądro ziemi bowiem daje ono posiadaczowi stałą kontrole nad kilkoma czułkami daja one niewyobrażalną siłę moczu lecz zależało im także na wielkim


Mors Tua Vita Mea


http://img136.imageshack.us/img136/4051/sigwbmpkj0.png

Offline

 

#130 2006-10-30 06:17:50

Sxor Ussta Clau

Veańczyk

Zarejestrowany: 2006-08-11
Posty: 530
Punktów :   

Re: "Pewnego razu w okolicach Veass"

Pewnego razu w okolicach Veass przelatywała foczka, która miała rubaszny tryb latania i niechcący obsobaczyła pewnego plugawego smerfa swoim kokieteryjnym wzrokiem, ale smerf jej oddał tylko lekko z domieszką smerfnego łajna, nic to dla niego nie znaczyło więc foczka miała go w dupie i poleciała sobie do centrum Veass, czyli do naszego ukochanego, wspaniałego fortu stojącego na ruchomym piasku gdzie stała ponętna osóbka z wielkimi... palcyma! Stała jej jedna z kończyn bardzo wysoko więc przykuło to smarki pewnego zioma, który lubił sobie popatrzeć na jędrne pośladki naszej foczki, której to przyglądał się z tępym wojownikiem wspólnie obmyślili sprytny plan podrywu jej samej. Polegał on na szybkim rozpoznaniu sytuacji i ocenieniu walorów naturalnych danego obiektu. Jednak plan w zmienionej formie, który powinien być wykonany z precyzja wypadł paskudnie bo tępym wojownikiem, okazał się pewien smerfik jakiś taki dziwnie uśmiechnięty, prawdopodobnie był pod wpływem silnych środków odurzających co spowodowało zaburzenia w jego psychice oraz zmazy nocne. To wszystko spowodowało niepowodzenie oraz dalsze upokożenie naszych zębów trzonowych oraz próchnicy powstałej ze śliny zebranej w nodze, a raczej na nodze, bo była w ręce pewnego papy smerfa. W miedzyczasie paru śmiałków próbowało wykraść jądro ziemi bowiem daje ono posiadaczowi stałą kontrole nad kilkoma czułkami daja one niewyobrażalną siłę moczu lecz zależało im także na wielkim powykręcanym rogu


http://img138.imageshack.us/img138/3229/sxorcopyxd2.png

Offline

 

#131 2006-10-30 07:12:49

Asbagarin

Członek Wiecu

1831688
Zarejestrowany: 2006-06-19
Posty: 109
Punktów :   

Re: "Pewnego razu w okolicach Veass"

Pewnego razu w okolicach Veass przelatywała foczka, która miała rubaszny tryb latania i niechcący obsobaczyła pewnego plugawego smerfa swoim kokieteryjnym wzrokiem, ale smerf jej oddał tylko lekko z domieszką smerfnego łajna, nic to dla niego nie znaczyło więc foczka miała go w dupie i poleciała sobie do centrum Veass, czyli do naszego ukochanego, wspaniałego fortu stojącego na ruchomym piasku gdzie stała ponętna osóbka z wielkimi... palcyma! Stała jej jedna z kończyn bardzo wysoko więc przykuło to smarki pewnego zioma, który lubił sobie popatrzeć na jędrne pośladki naszej foczki, której to przyglądał się z tępym wojownikiem wspólnie obmyślili sprytny plan podrywu jej samej. Polegał on na szybkim rozpoznaniu sytuacji i ocenieniu walorów naturalnych danego obiektu. Jednak plan w zmienionej formie, który powinien być wykonany z precyzja wypadł paskudnie bo tępym wojownikiem, okazał się pewien smerfik jakiś taki dziwnie uśmiechnięty, prawdopodobnie był pod wpływem silnych środków odurzających co spowodowało zaburzenia w jego psychice oraz zmazy nocne. To wszystko spowodowało niepowodzenie oraz dalsze upokożenie naszych zębów trzonowych oraz próchnicy powstałej ze śliny zebranej w nodze, a raczej na nodze, bo była w ręce pewnego papy smerfa. W miedzyczasie paru śmiałków próbowało wykraść jądro ziemi bowiem daje ono posiadaczowi stałą kontrole nad kilkoma czułkami daja one niewyobrażalną siłę moczu lecz zależało im także na wielkim powykręcanym rogu Romana G..... ,

Offline

 

#132 2006-10-30 17:26:16

Vual

Veańczyk

8285405
Zarejestrowany: 2006-07-10
Posty: 760
Punktów :   

Re: "Pewnego razu w okolicach Veass"

Pewnego razu w okolicach Veass przelatywała foczka, która miała rubaszny tryb latania i niechcący obsobaczyła pewnego plugawego smerfa swoim kokieteryjnym wzrokiem, ale smerf jej oddał tylko lekko z domieszką smerfnego łajna, nic to dla niego nie znaczyło więc foczka miała go w dupie i poleciała sobie do centrum Veass, czyli do naszego ukochanego, wspaniałego fortu stojącego na ruchomym piasku gdzie stała ponętna osóbka z wielkimi... palcyma! Stała jej jedna z kończyn bardzo wysoko więc przykuło to smarki pewnego zioma, który lubił sobie popatrzeć na jędrne pośladki naszej foczki, której to przyglądał się z tępym wojownikiem wspólnie obmyślili sprytny plan podrywu jej samej. Polegał on na szybkim rozpoznaniu sytuacji i ocenieniu walorów naturalnych danego obiektu. Jednak plan w zmienionej formie, który powinien być wykonany z precyzja wypadł paskudnie bo tępym wojownikiem, okazał się pewien smerfik jakiś taki dziwnie uśmiechnięty, prawdopodobnie był pod wpływem silnych środków odurzających co spowodowało zaburzenia w jego psychice oraz zmazy nocne. To wszystko spowodowało niepowodzenie oraz dalsze upokożenie naszych zębów trzonowych oraz próchnicy powstałej ze śliny zebranej w nodze, a raczej na nodze, bo była w ręce pewnego papy smerfa. W miedzyczasie paru śmiałków próbowało wykraść jądro ziemi bowiem daje ono posiadaczowi stałą kontrole nad kilkoma czułkami daja one niewyobrażalną siłę moczu lecz zależało im także na wielkim powykręcanym rogu Romana G..... , bo jego


Mors Tua Vita Mea


http://img136.imageshack.us/img136/4051/sigwbmpkj0.png

Offline

 

#133 2006-10-30 19:00:41

Sxor Ussta Clau

Veańczyk

Zarejestrowany: 2006-08-11
Posty: 530
Punktów :   

Re: "Pewnego razu w okolicach Veass"

Pewnego razu w okolicach Veass przelatywała foczka, która miała rubaszny tryb latania i niechcący obsobaczyła pewnego plugawego smerfa swoim kokieteryjnym wzrokiem, ale smerf jej oddał tylko lekko z domieszką smerfnego łajna, nic to dla niego nie znaczyło więc foczka miała go w dupie i poleciała sobie do centrum Veass, czyli do naszego ukochanego, wspaniałego fortu stojącego na ruchomym piasku gdzie stała ponętna osóbka z wielkimi... palcyma! Stała jej jedna z kończyn bardzo wysoko więc przykuło to smarki pewnego zioma, który lubił sobie popatrzeć na jędrne pośladki naszej foczki, której to przyglądał się z tępym wojownikiem wspólnie obmyślili sprytny plan podrywu jej samej. Polegał on na szybkim rozpoznaniu sytuacji i ocenieniu walorów naturalnych danego obiektu. Jednak plan w zmienionej formie, który powinien być wykonany z precyzja wypadł paskudnie bo tępym wojownikiem, okazał się pewien smerfik jakiś taki dziwnie uśmiechnięty, prawdopodobnie był pod wpływem silnych środków odurzających co spowodowało zaburzenia w jego psychice oraz zmazy nocne. To wszystko spowodowało niepowodzenie oraz dalsze upokożenie naszych zębów trzonowych oraz próchnicy powstałej ze śliny zebranej w nodze, a raczej na nodze, bo była w ręce pewnego papy smerfa. W miedzyczasie paru śmiałków próbowało wykraść jądro ziemi bowiem daje ono posiadaczowi stałą kontrole nad kilkoma czułkami daja one niewyobrażalną siłę moczu lecz zależało im także na wielkim powykręcanym rogu Romana G..... , bo jego siła


http://img138.imageshack.us/img138/3229/sxorcopyxd2.png

Offline

 

#134 2006-10-30 21:16:31

Vual

Veańczyk

8285405
Zarejestrowany: 2006-07-10
Posty: 760
Punktów :   

Re: "Pewnego razu w okolicach Veass"

Pewnego razu w okolicach Veass przelatywała foczka, która miała rubaszny tryb latania i niechcący obsobaczyła pewnego plugawego smerfa swoim kokieteryjnym wzrokiem, ale smerf jej oddał tylko lekko z domieszką smerfnego łajna, nic to dla niego nie znaczyło więc foczka miała go w dupie i poleciała sobie do centrum Veass, czyli do naszego ukochanego, wspaniałego fortu stojącego na ruchomym piasku gdzie stała ponętna osóbka z wielkimi... palcyma! Stała jej jedna z kończyn bardzo wysoko więc przykuło to smarki pewnego zioma, który lubił sobie popatrzeć na jędrne pośladki naszej foczki, której to przyglądał się z tępym wojownikiem wspólnie obmyślili sprytny plan podrywu jej samej. Polegał on na szybkim rozpoznaniu sytuacji i ocenieniu walorów naturalnych danego obiektu. Jednak plan w zmienionej formie, który powinien być wykonany z precyzja wypadł paskudnie bo tępym wojownikiem, okazał się pewien smerfik jakiś taki dziwnie uśmiechnięty, prawdopodobnie był pod wpływem silnych środków odurzających co spowodowało zaburzenia w jego psychice oraz zmazy nocne. To wszystko spowodowało niepowodzenie oraz dalsze upokożenie naszych zębów trzonowych oraz próchnicy powstałej ze śliny zebranej w nodze, a raczej na nodze, bo była w ręce pewnego papy smerfa. W miedzyczasie paru śmiałków próbowało wykraść jądro ziemi bowiem daje ono posiadaczowi stałą kontrole nad kilkoma czułkami daja one niewyobrażalną siłę moczu lecz zależało im także na wielkim powykręcanym rogu Romana G..... , bo jego siła mierzona w milimetrach


Mors Tua Vita Mea


http://img136.imageshack.us/img136/4051/sigwbmpkj0.png

Offline

 

#135 2006-10-31 07:42:54

Sxor Ussta Clau

Veańczyk

Zarejestrowany: 2006-08-11
Posty: 530
Punktów :   

Re: "Pewnego razu w okolicach Veass"

Pewnego razu w okolicach Veass przelatywała foczka, która miała rubaszny tryb latania i niechcący obsobaczyła pewnego plugawego smerfa swoim kokieteryjnym wzrokiem, ale smerf jej oddał tylko lekko z domieszką smerfnego łajna, nic to dla niego nie znaczyło więc foczka miała go w dupie i poleciała sobie do centrum Veass, czyli do naszego ukochanego, wspaniałego fortu stojącego na ruchomym piasku gdzie stała ponętna osóbka z wielkimi... palcyma! Stała jej jedna z kończyn bardzo wysoko więc przykuło to smarki pewnego zioma, który lubił sobie popatrzeć na jędrne pośladki naszej foczki, której to przyglądał się z tępym wojownikiem wspólnie obmyślili sprytny plan podrywu jej samej. Polegał on na szybkim rozpoznaniu sytuacji i ocenieniu walorów naturalnych danego obiektu. Jednak plan w zmienionej formie, który powinien być wykonany z precyzja wypadł paskudnie bo tępym wojownikiem, okazał się pewien smerfik jakiś taki dziwnie uśmiechnięty, prawdopodobnie był pod wpływem silnych środków odurzających co spowodowało zaburzenia w jego psychice oraz zmazy nocne. To wszystko spowodowało niepowodzenie oraz dalsze upokożenie naszych zębów trzonowych oraz próchnicy powstałej ze śliny zebranej w nodze, a raczej na nodze, bo była w ręce pewnego papy smerfa. W miedzyczasie paru śmiałków próbowało wykraść jądro ziemi bowiem daje ono posiadaczowi stałą kontrole nad kilkoma czułkami daja one niewyobrażalną siłę moczu lecz zależało im także na wielkim powykręcanym rogu Romana G..... , bo jego siła mierzona w milimetrach lub w średniowiecznych "romanilach"


http://img138.imageshack.us/img138/3229/sxorcopyxd2.png

Offline

 

Stopka forum

RSS
Powered by PunBB
© Copyright 2002–2008 PunBB
Polityka cookies - Wersja Lo-Fi


Darmowe Forum | Ciekawe Fora | Darmowe Fora
www.bsrteam.pun.pl www.dzieciaczkowo.pun.pl www.regatywat.pun.pl www.gamedb.pun.pl www.emocje-uczucia.pun.pl