Dobra, już wyjaśniam:
Hasło zmieniłem żeby łatwiej zapamiętać, gdybym grał u kogoś na kompie, co zdarza się w moim przypadku dosyć często.
W piątek w kochanym Krakowie w czasie szaleństw dyskotekowych miałem włamsko do auta - skurwiele musieli widzieć, jak chowałem pod siedzenie radio... Zajebali mi przy okazji telefon, który zawsze zostawiam, jak idę na dyskotekę - czyli zero kontaktu z wojownikami. Wróciłem do domu na 4 rano i miałem wszystkiego dość, nawet panny odwiozłem grzecznie.
Miałem zawalczyć w sobotę... Wstałem po 9 rano, zmieniam opis na gadulcu...
Dzwoni jebany kierownik i mam natychmiastowo stawić się na jednostce - w związku z kibolami przed meczem.
Po 5 godzinach snu zapierdalam z tarczą i pałką za gówniarzami, którzy nawet się bić nie chcą... Potem wreszcie mecz i zabezpieczenie kurwa miasta...
Jebany kierownik wypuścił nas o 23:30 - do domu nie zdążyłem na północ sad
Oto jest cała historia - jestem w plecy półtora tysiąca, tyrałem jak jebany wół i po raz drugi w mojej wojowniczej karierze nie zawalczyłem w turnieju!
Nie wiem, chcecie to wierzcie albo i nie ale wojownicy w promieniu 60 km od Wieliczki lepiej niech mnie nie wkurzają, bo będę w stanie przyjechać i wywęszyć delikwenta...
Ostatnio edytowany przez Azdrubal (2006-10-29 16:21:32)
Kiedyś kochałam... Teraz walczę. Kiedyś chciałam żyć... Teraz zabijam.
Offline
Szlachcic Słowa!
Pokażcie mi tych, którzy nie wierzą!!! Spokojnie Wojtek, spokojnie;)
Jak podaje Życie na gorąco...
Sherwett Hasyss
Offline
Dokładam swoja wiarę
PS. proponuje uporządkować trochę ten burdel (chodzi o 1 post), np. usunąć Og'a z listy, bo to nie on nie walczył tylko bodajże Mugen... itp. Wiem że to trudne, ale zawsze można spróbować
Mors Tua Vita Mea
Offline
Szlachcic Słowa!
Temat jest uporządkowany;) Og jest na liście, bo nie walczył. A to, że Clive za niego nie kliknął kiedyś tam turnieju, no to trudno Ludzie, których nie ma już w gildii są odpowiednio oznaczeni etc. W Warszawie panuje absolutny porządek ;P
Jak podaje Życie na gorąco...
Sherwett Hasyss
Offline