Szlachcic Słowa!
Jak wiadomo, na razie, dopóki nie będziemy gidlią, nie możemy prowadzić dyplomacji, czyli nie możemy mieć z nikim przymierza, co pozwoliłoby nam trenować z kimś spoza naszej gildii.
Ale mam pytanie: co myślicie o takim niby przymierzu? Czyli, że my mielibyśmy dostęp u kogoś na forum do niektórych działów - np. turnieju; mielibyśmy przegląd większej ilości statystyk etc.
Na razie wydaje mi się to niepotrzebne, bo mamy dostęp do forów szkół i stamtąd możemy zbierać staty, ale już za niedługo; za tydzień, dwa? Kto wie jak to będzie wyglądać.
Dlatego wolę być przygotowany za wczasu. Więc co o tym myślicie?
Jak podaje Życie na gorąco...
Sherwett Hasyss
Offline
Według mnie lepiej teraz poszukac sobie jakiegos dobrego sojusznika niż później martwić sie o to że nie mamy żadnych danych o innych wojownikach. Albo też "na siłe" szukać sojuszników których poglądy nie do końca będą nam odpowiadły.Czyli ja jestem jak najbardziej za tym pomysłem
Ostatnio edytowany przez Korthan (2006-06-17 14:39:51)
Offline
Szlachcic Słowa!
Generalnie jest tak, że jak już będziemy gildą i będziemy mogli w grze prowadzić dyplomację, to możemy mieć przymierze z Bractwem Bordowego Płaszcza - kontynuatora szkoły bordowej.
Rozmawiałem z Melethem i powiedział, że może być. Będzie to silny sprzymierzeniec; może nie o takim charakterze jak nasza gildia, jednak związanym z nami pewnymi więzami braterstwa (duża część naszych wojowników pochodzi z bordowej szkoły, ja byłem nawet wymieniony jako kandydat na mistrza:P (oczywiście nie miałbym szans;)).
Z tym, że BBP póki co nie ma, ale są za to inne drużyny/klany.
Myslę, że drużyny, póki co, nie wchodzą w rachubę. A który z klanów proponowalibyście do podjęcia rozmów?
Jak podaje Życie na gorąco...
Sherwett Hasyss
Offline
Ja proponowałbym Błękitną Gildię wiem że mają odmienne poglądy ale dostarczyli by nam dobrych partnerów do treningu i są już sprawdzona gildią która w przyszłości będzie miała wielu doskonałych wojowników więc takie przymierze by mi najbardziej odpowiadało
Offline
Ja bym koniecznie podwiązał się do jakieś masówki... Jak wiadomo, masówki mają w swoich szeregach wielu wojowników, którzy pomimo sporego poziomu... maja słabe postaci. A tacy właśnie kolesie na wysokich poziomach... bede dobrymi partnerami do treningów. Inną sprawą jest spory fundusz, jakim będzie duża gildia dysponować i różnica w poziomi infrastruktury między naszymi siedzibami.
Offline
Szlachcic Słowa!
Czarno to widzę ;P Herszcie, wiesz, ty tam siedziałeś sobie w Radzie BG (ja też:P) i było spoks, ale u szeregowych 'działaczy' w BG ten etos; dobro, blablabla, jest bardzo silny. No i będą potem rycerzyki chodzić smutne i w ogóle, z wyrzutami sumienia, że się z półdemonami bratają
Z drugiej strony jest to jedna z nielicznych szans na masówkę z przyszłością; bo jednak są dobrze zorganizowani i w ogóle:)
Ale pogadać można, czemu nie?
Jak podaje Życie na gorąco...
Sherwett Hasyss
Offline
Ale ja nie mówię że mają wszyscy z BG o tym wiedzieć. To byłby taki nieoficjalny. w zasadzie tajny układ pomiędzy ich władzami. My dajemy nasze zdobyczne staty, oni swoje
Elasharr - ponury gwardzista
Herszt Veas
Offline
Nie od dziś wiadomo, że jeśli chodzi o organizację. To GWN jest zorganizowane świtnie. mam dalej konto na forum GWN. Nie zamierzam korzystać jednak z ich kartotek. Ale myślę, że GWN będzie kolejną masówką. A Ci liberałowie, będą mieli mniejsze opory do sojuszów z naszą czarną masą!
Offline
Szlachcic Słowa!
Hehehe, pomału będziemy tak zakonspirowaniu, że sami nie będziemy wiedzieć kim jesteśmy
Podoba mi się. To jest dobry układ :]
O 20 na przykład my przesyłamy Mario nasze staty, a on nam swoje.
-----------
Co do liberałów; z nimi to by się można nawet pokusić na stałe przymierze, jak już będzie dyplomacja, ale to jeszcze daleka droga...
Jak podaje Życie na gorąco...
Sherwett Hasyss
Offline
Veańczyk
Wywiad to podstawa, a mozliwość zmiany imion może nam w przyszłości przynieść ogromną korzyść... Jak powszechnie wiadomo informacja to towar najcenniejszy, więc z całego serca popieram każdą próbę ich zdobycia.
Tu stary wiedźmin zamyślił się chwilę, wspomniał stare czasy, gdy żyli jeszcze jego dawni kamraci
A myśląc o sojusznikach pamiętajmy, by byli to ludzie honoru. Wszak nawet morderca czymś się kieruje. A na cóż nam sojusznik dwulicowy? Że niby my jestesmy źli? To jak nazwiemy tych, co pod pieknymi hasłami będa ukrywać działania mroczniejsze od naszych? A co najgorsza, co będzie, gdyby zwrócili sie w nich przeciw nam?
To powiedziawszy odszedł w kierunku łodzi - był środek nocy - najlepszy czas polowania na nietoperze, które wyleciały na nocny łów.
Ostatnio edytowany przez Vesemir z Kaher (2006-06-20 00:32:14)
Offline
Szlachcic Słowa!
Ze zbieraniem informacji różnie to bywa... Wolę mniej drastyczne metody;) Czasochłonne, ale cóż..
Jak podaje Życie na gorąco...
Sherwett Hasyss
Offline
Ja jestem wyznawcą metody... Siła bez rozumu! Po co nam szpieg... Jak będziemy się chcieli czegoś dowiedzieć, to przewalcujemy się przez daną gildię... Wtedy się ich zapytamy Standard nie
Offline
Szlachcic Słowa!
Jasne Raz sierpem, raz młotem w czerwoną hołotę
Jak podaje Życie na gorąco...
Sherwett Hasyss
Offline