Zatem pierwsza kwestia, która mi się nasuwa to ów wojownik w naszych szeregach. Widzę, że został on przyjęty podczas mojej nieobecności. Fakt, podanie napisał niezłe. Jest tylko jeden szkopuł.
W IV erze jegomość o imieniu Guffy(zapewne to ten sam) napisał bardzo obraźliwą i wulgarną pocztę do mistrza, po której został wtedy wywalony.
Póki co nie odstawił zadnego incydentu oprócz tego, że coś nie wpłaca na gildie. Istnieje jeszcze poza tym ten 1% szans że to jest kto inny.
Co radzicie, kop w zad czy dać szanse?
Elasharr - ponury gwardzista
Herszt Veas
Offline