Gaja - 2006-06-19 19:54:22

Ssir zawsze pozostawało w cieniu Hiss. Działo się tak głównie ze względu na mniejszą liczebność tutejszego ludu. Jednak... Jednak był to cień, który przysłaniał jego źródło!

Tutejsza ludność, mimo, że mniej liczna, zawierała większy odsetek lacertów. Nie jest więc niczym zaskakującym, że to właśnie stąd pochodzili główni wodzowie wojenni Jaszczuroludzi, którzy z pomocą Hissan odpierali ataki Nag. I jedni i drudzy dawno przestaliby istnieć, gdyby działali w pojedynkę.

Mimo, że zewnętrzny krąg nie miał właściwości warownych, tak jak to miało miejsce w Hiss, to jednak właśnie do Ssir było trudniej dotrzeć; głownie dzięki pomysłowości miejscowych, którzy stworzyli znakomity system wilczych dołów, zapadni, wyrzutni zatrutych strzałek i tym podobnych... Co jeśli dodać do tego bagna i ruchome piaski? No właśnie...

Jednak ma to również swoje wady... Gdy jaszczury zanadto zakosztują w Hisze, w 'Czarnej Płasssstudze', nie mogą wracać z 'narady wojennej' (jak to mówią swoim samicom), gdyż przejście przez pas śmiertelnych pułapek, bagien i ruchomych piasków wymaga nie lada skupienia i pamięci. A wiadomo jak to po wypiciu kilku kwater Hihy jest...

Władzę we wsi sprawuje miejscowy szaman, który jest również kacykiem (poprzedni kacyk zginął od zatrutej strzałki, gdy zapominając o pułapkach, zbyt natarczywie ścigał piękny okaz ważki bagiennej).

http://img163.imageshack.us/img163/5656/lcertvillage17gf.gif

Khhagrenaxx - 2006-10-12 10:20:41

Zbliżałem się do osady; wymijałem rozliczne ruchome piasku, bezdenne bagna, które z pozoru wydawały się tylko kałużami; przeskakiwałem zręcznie nad rzemykami i linkami; tak - nie jest łatwo dostać się do Ssir. Pozostaje mieć nadzieję, że Korthan przeprowadzi tych dwóch krasnoludów bezpiecznie... Usiadłem na pniaczku, wyciągnąłem fajeczkę i zacząłem odpływać; wszystko co było mi potrzebne miałem ze sobą; dwa topory, puklerz, fajka... Na pewno o czymś nie zapomniałem?

Ssaman Sssprytny Pytong - 2006-10-12 10:27:17

Do lacerta podchodzi inny lacert. Obwieszony jest wysuszonymi, elfimi fallusami. Źrenice ma jak pięciozłotówki, a uśmiech, jakby grał na brzytwie, myśląć, że to harmonijka.

Kogo moje sssprytne ocęta widzą?! Tos to... - poruszył nozdrzami - Tos to musi być jeden z Hasyssów... No prosę, prosę... - usiadł koło mnie, nie pytając przejął faję. Zaciągnął się potężnie... Na kogos cekas? Plujes na scury? Wyginęły... Dawno nie widziano w okolicach poządnego, tłustego scurka...

Khhagrenaxx - 2006-10-12 10:37:56

Cekam na takich kilku obscymurów... Wiess, tsa ras na zawse skońcyć z tymi paskudnymi piratami... Psy odrobinie scęścia moze się udać... Poza tym wies... Podobno osstatnio zatopili ładunek nasych *ziół lecnicych*, a takich zecy płazem puscać nie mozemy! Rozmis! No... I ten tego... Ostatnie scury na wysspie podobno schroniły się na ich statkach... Sesese....

Korthan - 2006-10-12 15:46:21

Idąc z daleka zobaczyłem juz postać innego przedstawiciela mojej rasy witam Sherwett juz jessstem mysle ze długo nie musssiałes na mnie czekać ale wiess, że musiałem prowadzić także dwóch krasnoludów a oni nie są tak dobrze obeznani z bagnami itp. miejscami, które dla nas lecertów są nieodłączna częścia życia... tsetsetse

Vual - 2006-10-12 20:04:04

No to jak? Idziemy się rozerwać? A raczej piratów? Hehehe! Ale zaraz... Gdzie Etrius? Przecież szedł za nami!

Khhagrenaxx - 2006-10-12 21:00:41

Popatrzyłem na szamana... Siedział spokojnie na pniaczku i wydłubywał jednym szponem, bród zza innych szponów... Syknąłem znacząco... Szaman nic; dalej wydłubuje bród, od czasu do czasu próbuje trochę.. Ssprytny Pytnogu... Jeden z nasych się zgubił...

Ssaman Sssprytny Pytong - 2006-10-12 21:08:59

Szaman popatrzył na Korthana... Jakześ ich prowadził? Jus się jeden stracił! I co?! Mam teras wysyłać moich wojowników zeby sukali jakiegos krasnala?! Sssy... Na kazdym kroku tak jessst. Ze wsystkim... W ogóle to co wy macie na sssobie? Co to za panceze? Jaką broń ze sobą wzięliście? No jus, gadać z cym rusacie; bo moze się okazać, ze cegoś nie zabraliście i zaden z was nie wróci z tej wyprawy... Ty... - popatrzył na Vuala - W cym zamiezas podrózować? Preferujes lekkie panceze, cy cięskie? Cym walcys? - taksujące spojrzenie wolno z Vuala przeszło na Korthana. Uuuu, widzę ze silny z ciebie lacert... Lubis psypiepsyć z całej siły, co nie? Walcys w samej jeno kosulinie; jak to zwykły robić lacerty, cy jednak naucyli cię cegoś w tym psereklamowanym Riv-an-got?

Widać było, że szaman stał się nieco nerwowy. Wstał, obejżał jeszcze raz wojowników, potem znowu usiadł. Pacnięciami ogona wzniecał małe chmurki kurzu. Jego stare, pobliźnione i sprawiające wrażenie wykutego z kamienia oblicze jakby się przebudziło. Może to wspomnienia burzliwej młodości? A może przesadził z jakimś specyfikiem? W każdym razie spoglądał pytająco na Vuala i Korthana. Chciał wiedzieć czym walczą i w jakich pancerzach się poruszają. Może miał dla nich jakiegś rady? Może...

Vual - 2006-10-12 21:14:43

Spojrzałem na trochę ekstrawaganckie ozdoby Ssamana. Preferuję połączenie magicznego lekkiego pancerza i ciężkiego topora, czyli uniknąć ciosu i przypieprzyć coby się przeciwnik poskładał... Mam także świecidełka zwiększające zręczność i zwinność... I co najważniejsze mam także spory zapas ziela i Hihy...

Korthan - 2006-10-13 12:54:12

Chcesss wiedzieć w czym ja walcze tak?? Bo ja to jessstem taki ssprytny gad mam wielki topór który ma w sobie wielką siłe nie trzeba nim dużo machać żeby przeciwnik poczuł na sobie jego potęge a poza tym to nosze to co jest w modzie a w modzie ostatnio przedziwne rzeczy są na początku biegałem w ciężkich pancerzach lecz szybko przerzuciłem sie na ssskórzne rzeczy dzieki nim szybciej sie poprusssam a to juz wielki plus. Aha jessce pytałeś o tego zaginionego krasnala którego zwią Etrius...Wiedziałem, że tutejszy klimat mu nie służy więc według mnie lepiej zostawić go i ruszać dalej bo tylko zpowalniał by naszą podróż jak nie daje rady juz napoczątku cóż jego ssstrata.

Ssaman Sssprytny Pytong - 2006-10-13 13:12:24

Tak więc dobze... Wyrusajcie w takim razie. Psydzielę wam wojownika, który poprowadzi was jedną z mniej znanych sciezek... - popatrzył za siebie -Tsewiu, choć tu w tej chwili... Psecies wiem, ze i tak wsystko podsłuchiwałeś, choć tu i mnie nie draznij...

Znajdująca się nieopodal kępa paproci wstała.

Tsewiu, pójdzies z nimi, poprowadzis ich slakiem Ptakającego Sraka. I nie cies się jak kijanka, bo hassu na drogę nie dostanies! No, idzcie jus. Jakby pojawił się ten krasnal, to postaram się mu wytłumacyć jakoś, którędy posliście... - powiedziawszy to, ściągnął jeszcze jednego bucha z fajki Sherwetta, po czym przewrócił się na ziemię... I tak sobie leżał, a co się będzie wysilał.

Tsew - 2006-10-13 13:14:57

Tsew popatrzył na szamana z wyrazem zawiści. Znaczy pewnie by to tak wyglądało, gdyby cały nie był pokryty błotem, pędami paproci, liśćmi i czym tam jeszcze...

Nie mówiąc wiele ruszył przed siebie...

Korthan - 2006-10-13 13:20:37

Niewiele mysląc Korthan popatrzył sie na swoich kompanów
Zatem chodzmy bo jeszcze nam zniknie z oczu a wtedy kto wie gdzie zajdziemy ciężko znależć kupe błota i liści w tych zaroślach...
Po tych słwach podniósł swój topór i ruszył za Tsewiem

Khhagrenaxx - 2006-10-13 13:39:01

Nie trzeba mi było powtarzać. Przez ten cały czas, w którym kwitła moja kariera wojownika, przez ten czas zapomniałem wielu sztuczek i chwytów, jakie w dziczy są niezbędne. W duchu cieszyłem się, że Szaman przydzielił nam tego dziwacznego tropiciela. Lepiej podróżować na własnych nogach za dziwacznym tropicielem, niż w brzuchu jakiegoś stwora.

Będę ubespiecał tyły... Vualu idzies za tropicielem, Korhanie - ty za Vualem. Pilnuj go... - poczekałem aż się pozbierają i ruszyłem za nimi.

Vual - 2006-10-13 16:56:50

Więc chodźmy...

www.siw.pun.pl www.forumawf.pun.pl www.naukaidzieprecz.pun.pl www.granarutoarena.pun.pl www.czlapaki.pun.pl