Gaja - 2006-08-01 13:55:48

Tereny łowieckie jaszczuroludzi. Jałowa kraina, pokryta skarloną roślinnością. Liczne bagna na przemian dają życie lokalnej faunie, lub przynoszą śmierć nieuważnym podróżnikom. Najstarsi szamani powiadają, że te bagna są śedliskiem pradawnego smoka, którego imię w starych dialektach przetrwało jako "Sskszypiąca Wasszka". Nikt nie wie naprawdę skąd wzieła się ta nazwa. Niektózy badacze z Rivangoth twierdzą, że przekłamanie językowe Lacertów spowodowało to, że prawdziwy przydomek smoka miał być skrzący. Od skier, czyli ziarniny ognistej. Niezależnie od polemizacji mieszczuchów, którzy nie urodzili się na tych ziemiach, Nazwę od terenów zyskał również szlak prowadzący przez te ziemie. Niczym kręte cielsko węża, wiję się stara droga, którą często wędrują zagubieni wojownicy.

Gaja - 2006-08-01 20:52:26

Cała drużyna dotarła na te ponure ziemie późnego wieczora. Pomimo tego, że cały dzień była piękna pogoda właśnie na wojowników i otaczającą ich krainę zaczynały spadać pierwsze ciepłe krople deszczu. Woda spadała z nieba leniwie, równie leniwie żaby wypełniały przestrzeń swoim rechotem. Nic się nie działo. Bagna wyścieliły nieską oraz niezwyklę tajemniczą mgiełkę, która zasnuła dolinę krętego odwłoku. To właśnie na tych bagnach wojownicy Veass po raz pierwszy zdani byli tylko na siebie.

Aegir_einarson - 2006-08-01 21:01:20

- O żesz w mordę.. ale zmokłem. Psia mac z tym deszczem... zakląłem pod nosem....
- I jeszcze ta paskudna mgła... ktoś wie gdzie jesteśmy...wrrr. Rozglądałem się w około szukając znaków charakterystycznych mogących cos powiedziec o naszej lokalizacji...

killfactor - 2006-08-01 21:25:59

Dogonił nas właśnie młody drow...

- sesese. Siemno jak w jaju. sesese. Nie ma sssensu ssszukaś po siemku. Nis nie sobaszymy. Rozłuszmy obós i pszczekajmy tę noskę. Musssimy tesz rosstawiś warty. Aegir pierfszy, po nim Fangorn, Isydef i ja na końsu. Młody niech śśśpi sssobie. Kolasyjka i lulu, dziesi. sesese.

Aegir_einarson - 2006-08-01 23:06:45

-Cincz....znowu ja pierwszy eh, przynajmniej pośpię do rana.... no dobra!
- Kłaść się spać. Dorzuciłem drew do ognia. Usadowiwszy się poza zasięgiem ognia przyzwyczajałem oczy do mroku.
- Kłaść się spać! Icy do ciebie mówię!

Fangorn - 2006-08-02 09:51:52

Nadszedł czas zmiany warty ale Fangorna wcale nikt nie musiał budzić bo nie spał
- Prześpij sie towarzyszu - odrzekł do nieco już zmęczonego Aegira

Warta przebiegała bardzo spokojnie więc Fangorn nawet nie zauważył kiedy minęła
- A i tak się już nie uśpie więc dam pospać mojemu zmiennikowi - pomyślał

Sigmar - 2006-08-02 11:37:55

Sigmar dowiedzial sie dosc pozno o wyprawie na jaka wyruszyli jego towarzysze... ale nie mial zamiaru jej przepuscic kolo nosa. Pakowal wlasnie ostatnie racje zywnosciowe i wyszedl za brame w strone Ziem Skrzypiacej Wazki...

Gesta ta mgla... psia mac - pomyslal wpadajac nga w dziura ktora nagle wyrosla mu na drodzeByle bym zdarzyl dotrzec zanim wyrusza - klopotal sie, wiedzial ze jesli do nich nie dotrze na czas moze nawet niedotrzec spowrotem do Veass, ale teraz nie myslal o smierci a o zapachu ogniska ktory wlasnie przeszyl jego nosdza...Dobra mgla... po niej niesie zapach palonego drewna..swoja droga chyba latwo bedzie ich znalesc - tak sobie myslac wlasnie skonczyl pogwizdywac sobie melodie ktora ostatnio slyszal w karczmie. Wyterzajac wzrok przyjzal sie dokladnie rozswietlonej czesci mgly tuz przy ziemi...Tam sa - nie patrzac pod nogi potknal sie o korzen i padl twarza w smierdzace od szczatkow swierzat bloto...

- A zeby cie szlag trafil kaleko - wykrzyczal glosno sam o sobie dosc ciekawa opinie.. nigdy nei szczedzil sobie pochwal i komplementow... - patrz pod nogi bo inaczej nawet do nich nie dojdziesz - dodal gdy delikatnie ochlonal... Jego glos byl tak donosny ze nie mozliwe zeby wartownik nie slyszal jego krzyku.. do tego ta mgla tak niosla odglosy ze on w dosc sporej odleglosci od ich obozu slyszal jak ktos tam chrapie.Pewnie to Aegir, zawsze chrapal odkad pamietam koszary byly pelne dziwnych odglosow jakie wydawal - pomyslal i dosc ironicznie sie przy tym usmiechnal...

Gaja - 2006-08-02 13:19:22

Sigmar dotarł do komapnii kilka godziń przed świtem forsowny marsz spowodował, że musiał odpocząć. Reszta nocy minęła spokojnie. Tuż przed świtem bagna budziły się do życia. Wężę i inne gady szukały pierwszych promieni słońca lokalni przedstawiciele płazów mącili mętną wodę. Owady mozolnie toczyły bój o przetrwanie. Ważki wzbijały się w powietrze. W całym tym majestacie pobudki natury. Swoje oczy otwierali Verańczycy, którzy nie mogli liczyć na tych ziemiach na gościnność i wygody. Znajdowali się na bagnach do udeptanego traktu mieli jeszcze spory kawałek.

killfactor - 2006-08-02 13:37:38

Swoją wartę Cincz odbył przykucnięty pod kocem i natarty maściami rozgrzewającymi, aby nie tracić zbyt wiele cennego ciepła. Gdy słońce zaczęło przebijać się przez mgłę dorzucił drwa do ogniska i zaczął budzić towarzyszy.
- No, kamrasi. Pora wssstawaś. Śśśniadanko i f drogę. - dmuchnął, aby rozpalić żar - Bęsiemy musssieli iśśść ssszeszej, szeby szadne ślady nie ussszły nassszej ufase. Nie wiem dokładnie, którędy ssszli, ani kiedy, nie wiemy nawet, szy faktysznie tędy wiódł ich ssszlak. Taksze oszy otwarte. Jeśśśli ssspotkamy nagi, to najpierw sssię ukrywać, walszymy dopiero jeśśśli nasss ssspostszegą. Jasssne? - znów dmuchnął w ognisko, abu pobudzić płomień.

Fangorn - 2006-08-02 14:29:40

Spośród zarośli wyłonił się Fangorn. Troche zaskoczyło to innych uczestników wyprawy. Po chwili odrzekł:
- Droga wolna towarzysze. Byłem na krótkich zwiadach

Widząc Sigmara zdziwił się strasznie. Podszedł do przybysza i zapytał:
- A ty czego tutaj szukasz? Czyżbyś został dołączony do wyprawy?

Sigmar - 2006-08-02 19:05:12

Nieciekawie przywitany i wyrwany ze snu przez Fangorna, Sigmar ledwo powstrzymal sie od przebicia go na wylot i rozrzucenia jego wnetrznosci po calych bagnach Moze padlinozerne scierwo mialo by z tego korzysci Pomyslal mierzac mroczniaka przeszywajacym wzrokiem...

- Co Cie tak to interesuje? Nawet miedzy swoimi nie wolno spac? Oj przyjacielu jestes zbyt narwany i dociekliwy...-powiedzial wstajac z mokrej ziemi - mniej sie interesuj swoimi a wiecej tym co przed nami, ja ci gardla nie poderzne w nocy ale przypadkiem na warcie moge przysnac... - wypowiadajac te slowa usmiechnal sie szeroko i poklepal drowa po ramieniu...

- Piekny dzien na rzez - powiedzial glosniej do towarzyszy i wyciagnal z kieszeni fajke z tytoniem..

Aegir_einarson - 2006-08-02 22:45:57

Słysząc cos o rzezi Aegir otworzył oczy i spojrzał na autora tych miłych słów. Perspektywa walki była kusząca.. jednak rzekł:

- Nie słyszałes co Cincz powiedział.. na razie tropimy. Potem się ukrywamy. to ma być na razie zwiad! walka będzie ostatecznością! (jednak jakże przyjemna dodał w myślach...)

Wstał pospiesznie wyciągnął kołacz i zaczął jeść w skupieniu.

- Fangorn! widzałeś cos na zapchanie kich? starasznie zglodniałem a ten niby chleb to takie ziarno że niedługo zeby zeżre. Spatrzyłeś jakie miecho po drodze?

Sigmar - 2006-08-02 22:53:15

Sigmar usmiechnal sie do Aegira i rzekl:

- Tak wiem, slyszalem co mowil Cincz wkoncu on sie nie myli - usmiechnal sie pod nosem - fakt faktem zjadlbym cos zobaczmy co tu mamy - siegnal do plecaka i wyciagnal chleb - smierdzi ale da sie zjesc, chyba maka podszyta plesnia... - zaczal konsupcje przerywajac ja pociagnieciami z fajki...

IcyDeath - 2006-08-02 23:13:14

IcyDeath podszedł do Sigmara i Aegira i powiedział:

- Co wy do cholery jecie? - zapytał zdziwiony Icy - mam w plecaku jakiegoś szczura, utłukłem po drodze, pomyślałem że się przyda.

Podałem szczura Aegirowi i spytałem:

- Chcesz go? Bo jak nie to sam zjem.

Aegir_einarson - 2006-08-02 23:16:00

- No to się podzielimy. Masz tu to gówno chlebopodobne tfu. Cincz chcesz kawałek gryzonia? ty lubisz takie rzeczy.

Sigmar - 2006-08-02 23:27:51

Sigmar spojrzal na towarzyszy i z lekkim obrzydzeniem stwierdzil ze to co oni jedza jest lekko niedopuszczalen ale swoja droge dosc smaczne...Gryzonie sa pozywne - pomyslal i zaczal jest cos co wygladalo jak chleba ale za nic nie przypominalo chleba w smaku...

Morty - 2006-08-02 23:46:36

Morty gryząc szczura czuł jego smak. Nie był tak okrony gdyż jadł już gorsze w smaku rzeczy, jednak chleb nie smakował jak nic co jadł. Zagryzał go szczurem i jakoś udało mu się go przełykać.

Gaja - 2006-08-03 00:33:07

Poranek upływał wojownikom w szampańskich nastrojach. Posilili się pomimo tego, że danie było raczej nietypowe braterska atmosfera i wczesne śniadanie pozwoliły wszystkim odzyskać siły po forsownym marszu.
Fangorn będąc na zwiadach odkrył nieuczęszczaną drogę przez bagna. Cincz natomiast spoglądając w spokoju na podlegającą mu watahę kątem swoich gadzich oczu dostrzegł gniazdo ważek, które znajdowało się na drzewie kilkadziesiąt łokci od ich obozowiska. Dzień wkraczał z impetem w krajobraz. Wojownicy natomiast byli gotowi do drogi.

Sigmar - 2006-08-03 00:57:46

Sigmar zagasil fajke i schowal do plecaka, wstal i zwrocil sie do kompanow:

- Ruszamy nasze plugawe dupy chyba ze ta podroz to piknik rodzinny - usmiechal sie - mam nadzieje ze los nas nei zawiedzie i bedzie kogo bic - rzekl odwracajac sie plecami d towarzyszy i oddajac mocz na kepke trawy wystajaca z rozleglej kaluzy smierdzacej cieczy zwanej w czystrzej postaci woda...

killfactor - 2006-08-03 07:03:39

Posiliwszy się Cincz wyciągnął z plecaka mapę - Jest nas tylu, sze moszemy pójśśść obiema drogami. Sssigmar, Isy i Morty póście głównym ssszlakiem. Sssigmar - ty dowosisz. Ja s Aegirem, Fangornem i młodym pojsiemy tą mniejssszą śśścieszką. Pamiętajsie o ostroszności i szujności. Podejszewam, sze nasssze ssszlaki sbiegają sssię tu, i tu tesz się ssspotkamy. W rasie jakby so, pamiętajsie so jessst selem tej wyprawy.

- No to w drogę - rzekł wstając

Fangorn - 2006-08-03 10:40:50

Przedzierając się przez zarośla Fangorn myślał otym jak został potraktowany przez Sigmara
- Czy ja zrobiłem coś źle - odezwał się do swoich kompanów
- Przecież mnie tylko zdziwiła jego obecność. Jak dołączył się do wyprawy po to żeby szukać problemów to nie ma tu czego szukać - dodał wzburzony

Sigmar - 2006-08-03 11:24:53

Sigmar bez zastanowienia zebral wszytko z mokrej i smierdzacej trawy. Odwrocil siedo Icyego i Mortiego i rzekl:

- Slyszeliscie ruszamy tylki i idziemy nie ma czasu bo ani sie obejrzymy znowu nas noc zastanie - schylil sie po plecak - i trzymamy sie okolo dziesiec metrow od siebie trakt jest szeroki  wiec trzeba szukac sladow na calej drodze... A i uwazac jaki kolwiek ruch zglaszac. Biorac pod uwage ze jest to misja zwiadowcza po wykryciu wroga chowamy sie w rowie przy drodze w tych smierdzacych wodach wrog nas nei wyczuje ani nie ujzy - wyciagnal swoja fajke i odpalil - nie atakujemy... choc sam mam na to ochote ale nie mozemy zapominac ze to nie byla by walka z jakimis chlystkami ale z prawdziwymi wojownikami - zarzucil plecach na plecy i chwycil w dlonie swoja bron - Idziemy ruszac sie...

Gaja - 2006-08-03 14:50:25

Wojownicy rozdzielili się, jedni ruszyli przez niebezpieczne bagienne bezdroża, drudzy natomiast skierowali swoje kroki w stronę traktu. Sigmar z bagien i Cincz z traktu bacznie lustrowali okolice, przez którą prowadzili swoje nieliczn zastępy. Pomimo tego, że odległość między nimi się zmieniała, wojownicy z obydwu grup utrzymywali podobny kierunek marszu. Bardziej spostrzegawczy Verańczycy podążający bagnami potrafili dostrzedz towarzyszy, którzy maszerowali traktem. Gdy słoce przechylało się lewniwie z zenitalnej pozycji, obydwie drużyny spotkały się w miejscu gdzie trakt mocno odbijał w kierunku Kree. Chwilę po spotkaniu Fangorn, który zyskał miano zwiadowcy dostrzegł nie dalej jak dwie klepsydry marszu od nich stojącą karawanę. Pomimo wyśmienitego wzroku, nie był jednak w stanie stwierdzić, ani dostrzedz żadnych szczegułów.

Fangorn - 2006-08-03 18:52:44

- Myśle, że powinniśmy zbadać tamto miejsce z bliższej odległości - odparł Fangorn pokazując na karawane po czym bez wahania ruszył w jej strone
- Jeżli nie chcecie iśc ze mną to możecie tu rozłożyć obóz. Ja podejde bliżej i spróbuje dowiedzieć sie jak najwięcej - dodał nie odwracając sie nawet w strone swoich kompanów

Morty - 2006-08-03 19:25:30

Morty dogonił Fangorna. Postanowił pójść razem z nim aby obejrzeć z bliska to miejsce.

killfactor - 2006-08-03 19:25:42

- Fangorn, poszekaj. Nie iś ssszlakiem, ssstamtąd na pewno sssposiewają sssię kłopotów. My też podejsiemy trochę, ale nie za blisssko. Ssswoją drogą, to siekawe, karawana tutaj... i to nie idą, a obosują mimo, sze jessszcze wiele klepsssydr sssłońsa. Siekawe, siekawe.

Fangorn - 2006-08-03 19:42:10

- O mnie sie nie martw. Umię sie skradać - powiedział Fangorn, który zatrzymał się na chwile czekając na Morty'ego

Obaj wojownicy skradali się aż do momętu gdy doszli do miejsca z którego mogli wszystko dostrzec

Morty - 2006-08-03 20:11:05

- Nie wyglądają na takich co przyjmują gości z otwartymi rękami - rzekł Morty spoglądając w stornę obozowiska - Ciekawe jak zareagują gdy zobaczą nasze obozowisko?

Sigmar - 2006-08-03 23:51:16

Sigmar ze spokojem przygladal sie ja Morty i Fangorn nieswiadomie ale calkiem skutecznie usiluja wplatac ich w walke.. jemu to nei przeszkadzalo ale nie bylby zadowolony gdyby jego towarzysze na okres walk turniejowych wrocili do Veass poobijani i ledwo zdolni do walki... Nie zwracajac sie w ich strone odparl na slowa Mortiego:

- Jakby go zobaczyli to albo uciekna albo zaatakuja nas jakims skrytobojczym podstepem... Robcie jak chcecie dla mne ito nawet moze ich setka przyjsc bede walczyl az nie strace glowy - odwrocil sie siadl na mokrej trawie i odpalil fajke

Aegir_einarson - 2006-08-04 09:16:27

Spoglądając na poczynania dwójki zwiadowców siedziałem raczej mało zainteresowany. Hmm zobaczymy co z tego wyniknie  -pomyślałem ... sięgnąłem po topór i zacząłem oczyszczać goz  rdzy, którą załapał po ostatniej mgle.
- Heh robię zakłady. Obstawiam 2:1 że ich wykryją i będę dziś trupy. Kto wchodzi?

Sigmar - 2006-08-04 11:43:54

Sigmar spojrzal sie na Aegira wreszcie ktos normalny i sensownie gada - pomyslal

- Wchodze w to heh stawiam ja jadke. Ja dodatkowo stawiam trzech na moim koncie - usmiechnal sie i pociagnal kolejny raz z fajki

IcyDeath - 2006-08-04 11:57:06

- Ja wchodze - rzekł Icy do Aegira i usiadł na wielkim głazie. - Z chęcią bym powalczył, zamiast tak chodzić i ukrywać się...

killfactor - 2006-08-04 13:07:24

- Dopóki mam tu soś do gadania nie bęsiemy rossspierdalaś wssszyssstkiego so nam sssię nawinie. Mam nasieję, sze oni tesz o tym pamietają.

Sigmar - 2006-08-04 13:12:41

Sigmar podszedl do Cincza i zlapal go za ramie

- Nie przejmuj sie przyjacielu mam wrazenie ze wiedza co robia.. a jesli nie to osadzimy ich po powrocie teraz sa nam potrzebni - ze spokojem powiedzial do zielonego towarzysza - wydaje mi sie ze walka tu nie jest potrzebna a my mimo tego ze slawieni jestesmy przez krew i placz nie musimy tego udowadniac na kazdym kogo zobaczymy chyab ze ten ktos stanie nam na drodze ale badzmy dobrej mysli - dodal i przygasil fajke

Aegir_einarson - 2006-08-04 13:18:40

Widząc, że nic z zakładu nie wyjdzie. Schowałem kartkę usianą krzyzykami i kwotami.
- No dobra obadamy co robia hrrrrr!
To mowiąc usiadłem na trawie.

- psia mać! mokro yyyyyyyyyyyyrrrrrr....

IcyDeath - 2006-08-04 21:19:51

Icy podszedł do towarzyszy i rzekł:
- Cholera strasznie mi się nudzi... Może potrenujemy i poczekamy aż ktoś z tej karawany wykona jakiś ruch?

killfactor - 2006-08-04 22:16:55

- Sssiedź jak moszesssz. Chcesssz sssię tłuc w zasssięgu wzroku i sssłuchu od tej karawany? Do sna si sssłońse pszygszało?

Sigmar - 2006-08-05 02:53:58

Sigmar zatkal usta zeby nie bylo slyszac jego smeichu...zlapal Icego za ramie i rzekl:

- Icy przyjacielu chcesz trenowac? Trzebabylo zostac w Veass a nei lazic z nami. Szczerze mowiac w kosciach mnei lamie a to znaczy ze starcie z nimi mogloby byc nieprzyjemne w skutkach - odwrocil sie do reszty - chyba rozumiecie?

Aegir_einarson - 2006-08-05 08:03:04

Sie wie.... odpowiedziałem podnoszac dupsko z trawy....

- Co oni tam robią....- rzuciłem w eter....

Gaja - 2006-08-05 12:25:17

Wojownicy ukryli się na ponurym pustkowiu otaczającym trakt. Liczne falowania terenu ukrywały ich przed wścibskim wzrokiem strażników, którzy przeczesywali okolicę wokół karawany. Po pewnym czasie dało się usłyszeć głos.
- No dalej oślizgłe kurwy. Rusząć się!
-Ruszać!

Powtórzył ktoś znacznie bardziej skrzeczącym głosem. Wokół karawany zaczął się ruch. Ludzie porzucili niedawne zajęcia aby przygotować się do wymarszu. Zza wozów wyszyły dwie juczne Jaszczurki. Zwane Koniass. Po nich jeszcze dwie. Zaczęto przypinać je do wozów. Dwóch wojowników z długimi lancami natomiast dosiadło mniejszych i szybszych Kuniass. Na swoich rumakach zaczeli obiegać karawanę.

Sigmar - 2006-08-05 19:10:18

Sigmar lekko wychylil sie i przygladal uwaznie poczynaniom karawany mimo wolnie rzucil

- Moze spytamy sie ich czego tu szukaja albo wyslemy jednego z naszych zeby sie przylaczyl - usmeichnal sie i spojrzal na Fangorna - mowilem ze ja nic ci nei zrobie  - rozesmial sie i poklepal go po ramieniu

Fangorn - 2006-08-05 19:59:28

- Nawet byś nie zdążył - pomyślał Fangorn i uśmiechnął się ironicznie
- To co robimy panowie? - zapytał patrząc na oddalającą się karawane
- Jak będziemy za nimi tylko szli to wkońcu nas zobaczą - dodał

Sigmar - 2006-08-05 20:22:36

Sigmar nie mial dzis nastroju do zartow z jego osoby ale puscil to mimo wolnie jednym uchem a drugim wypuscil

- Taa masz racje jak bedziemy za niumi lezc zobacza nas a jadki nie chcemy z tego co wiem - usmiechnal sie i spojrzal na Cincza - chyba ze tak jak proponowalem misja zwiadowcza Fangorna i Mortiego bo sie najbardziej wyrywali z tlumu - usmiechnal sie i wyciagnal ponownie fajke

Morty - 2006-08-05 20:59:21

- Skoro tak to chodźmy - rzekł Morty do Fangorna i ruszył wolnym krokiem w stronę coraz bardziej oddalającej się karawany

Sigmar - 2006-08-05 21:19:51

Sigmar zlapal sie za glowe i stanowczo odezwal sie do narwanych towarzyszy:

- Moment, hola panowie dostaliscie zgode Cincza? - odwracajac sie do jaszczurki zapytal - Cincz co o tym myslisz?

Aegir_einarson - 2006-08-05 21:23:35

Przysłuchiwałem się z boku rozmowie narwanych zwiadowców.

-E byście poczekali. Słuchajcie Sigmara.. Cincz? Bedziemy sie tak chowac czy skopiemy komuś dupska he?

killfactor - 2006-08-05 23:08:14

- Zarasss. A szy zauwaszyliśśście tam soś, so by mogło nam pomós w znalesieniu tej elfki? Bo jak nie, to po chuj tam lesiecie?

Aegir_einarson - 2006-08-05 23:12:28

Ja tam nigdzie nie leze.. lakonicznie odparłem Zaczynała mnie nudzic ta stan rzeczy...

To może ruszymy dupska i zapytamy sie czy nie widzieli takiej jednej... tak najprostsze rozwiązania lubiały być najlepsze...i najskuteczniejsze...

Sigmar - 2006-08-05 23:15:21

Sigmar doszedl do wniosku ze to co widza moze byc karawana transportujaca ich zgube...

- A moze poprostu ich wyrzniemy - usmiechal sie chociaz wiedzial ze nic bardzie jbezsensownego nei mogl powiedziec - to jak?

IcyDeath - 2006-08-05 23:55:26

- Eee... Cincz? Ty tu dowodzisz, co mamy robić? - powiedział uśmiechnięty Icy.

Morty - 2006-08-06 01:08:01

- Dobry pomysł Sigmar - rzekł Morty szeroko się uśmiechając - Nie wyglądają na takich co to by nam dużo pomogli w naszej misji - dodał po namyśle

Sigmar - 2006-08-06 05:35:21

Sigmar spojrzal sie na Mortiego i stwierdzil ze nie tylko on dzis ma poronione pomysly

- Coz wkoncu jestesmy z jednego nasienia - usmeichnal sie - jestemy nasieniem zla... zreszta zlo tu nei ma nic do rzeczy moja nauka na temat zla bedzie nastepuajca - odwrocil sie do wszystkich - zlo jako samo w sobie jest slabe tak jak i dobro - usmeichal sie - za to Veass pamietajcie jest matka i ojcem zla bez nas zlo by nie powstalo a wszyscy byli by obrzydliwie i obslizgle dobrzy - rzucil ironicznie Sigmar

Aegir_einarson - 2006-08-06 08:52:43

Wzdrygnąłem się na myśl tak beznadziejnej perspektywy. Może i nie byliśmy skromni, ale za to szczerzy. Sigmar dobrze to ujął - pomyślałem. Sam będąc lekko niezrównoważony..odparłem

- No to jademy na nich co, ale zanim zginą moze co powidza? a moze bedzie lepsze zarcie w wozie. .....Obserwując zebranych miałem wrażenie że jedzenie było strzałem w dziesiątkę...

killfactor - 2006-08-06 08:54:59

- Kurwa. Najprossstsze roswiąsania sssą sassswyszaj najlepsssze. Wyjśśść i sapytaś. Kurwa, idę sssię ssspytam, a wy bąście w pobliszu, ale na rasie sssię nie wychylajsie. - To powiedziwawszy ruszył w kierunku karawany.

Szedł otwarcie. W końcu jest przedstwaicielem najpotężniejszej organizacji w okolicy (o ile nie w całym Lotharis). Partyzana na ramieniu, ogon zamiatający przydrożne krzewy. Wiecznie zgryźliwy wyraz pyska. I widoczne na płaszczu barwy gildii.

W końcu ktoś z karawany zauważył Cincz'a...

- Witam, witam na nassszych siemiach. Ssspokojnie. Nis wam nie chsemy zabraś. Mamy tylko kilka pytań i małą prośśśbę. Czekał na reakcję...

Aegir_einarson - 2006-08-06 09:06:52

HA wreszcie ktoś mnie posłuchał... docinki o głupocie orczej okazały się bezpodstawne.. no przynajmniej w tym wypadku...Ciekawie obserwowałem reakcję karawany...

Sigmar - 2006-08-06 09:19:40

Sigmar wychylil sie pewnie i dosc agresywnie zza traw tak aby zostal zauwazony przez karawane

- Niech widza ze nie jest sam - zwrocil sie do orka - jeszcze by sobie za duzo pozwolili a nie potrzebujemy rozlewu krwi naszego woja wolalbym miec na rekach ich krew - usmeichnal sie nieszczerze i dumnie wystawil sie na widok karawanie

Aegir_einarson - 2006-08-06 10:00:49

Podobało mi się to.... jednak, że byłem zielony i sama głowa mogłaby nie zostać zauważona.. wstałem cały sugestywnie ukazując partyzanę...

IcyDeath - 2006-08-06 10:11:04

- Aegir siadaj żesz... Zauwazą cię i będzie klops...

Aegir_einarson - 2006-08-06 10:18:39

I oto chodzi słuchałbyś co Sigmar mówi....klops....taaa chyba z nich...

Gaja - 2006-08-06 13:39:00

Jeden z jeźdców jaszczurów spioł gada ostrogami. Stwór donośnie zapiszczał. Gardłowy głos jucznych jaszczurów był raczej upiorny. Już po chwili przed Cinczem stal sporej wielkości gad. Jeździec rozwiązał chustę ukazując swoją murzyńską facjatę. Przez czas gdy lustrował Veańczyka wzrokiem druga gadzina powoli zajeła miejsce nieco z boku. Jeźdcy byli ubrani egzonrycznie jeden z nich przez klatkę piersiową miał przerzucony pas wypełniony nożami do rzucania. Drugi natomiast paradował w samych spodniach eksponoując swoją opalaną oraz pokrytą tatuażami klatkę piersiową. Gdy atmosfera między niemi a Cinczem stawała się tak gęsta, że gdyby wyciągnąć nóż możnaby kroić powietrze na częśći, karawana ruszyłą stępa. Milczenie przerawał półnagi jeździec.
- Harrr Czego szukasz na tych ziemiach *Tfu* Gadzinko. Jak żyję was tu nie spotkałem Aj!
Plując co chwilę omiatał okolicę oczami. Z pewnością dostrzegł stojących Aegira i Sigmara. Odwórcił się.
-Ruszać się, ruszać oślizgłe szumowiny. *Tfu* Inaczej przerobię was na marynatę! Wasze chędąożone sucze matki, kurwionce sie po portch przewracają się w grobie widząc jak takie gówna jak wy nędznie wykonujecie każdą robotę.
Jeden z osób krzątajacych się przy wozach spojżał tylko na wykrzykiwującego półelfa.
- Co się gapisz? Nie wiedziałem, że można usypać taką kupę góna, jednak jak na ciebie patrzę zaczynam wierzyć w cuda. Do roboty psiee *Tfu*.
Jeździec mówił charczącym głosem, który był drażniący dla wszystkich znajdujących się na tyl blisko by go słyszeć.

Aegir_einarson - 2006-08-06 13:57:21

Widząc co się święci zacząłem zbliżać się szybszym krokiem w stronę Cincza....

Morty - 2006-08-06 14:58:30

Morty poszedł w ślad za Aegirem stając uzbrojony koło Cincza.

killfactor - 2006-08-06 15:54:32

- Jessszcze rasss gszesznie pytam. Ssszukamy niewielkiej grupki sssnajomych. Laserta i 2 mrocznych elfek - jedna sss nich mogła byś od wasss... Wisieliście ich mosze gdzieśśś w okolisy? Zapytał niewzruszony Cincz. Tylko monciejszy chwyt paryzany i bezruch ogona wskazywały na napięcie i gotowość.

IcyDeath - 2006-08-06 16:41:16

IcyDeath szybko podszedł w strone przyjaciół i stanął obok Cincza czekając na odpowiedź.

Gaja - 2006-08-06 16:49:30

- Nie widziałem. *Tfu*. Mogę być pomocny w czymś jeszcze?
Pirat schylił się krutazyjnie i uśmiechnął pobłażliwie i dwulicowo.

Fangorn - 2006-08-06 18:38:25

Miejsce na pobliskim drzewie zajął Fangorn. Upatrując szansy zachwiania koncentracji przeciwnika zaczął obchodzić karawane i szukać czegoś szczególnego. Robił to oczywiście z ukrycia jak przystało na dobrego zwiadowce. Coś co mogli przechowywać przeciwnicy musiało być świetnie ukryte, ponieważ Fangorn nie mógł nic dostrzec

Sigmar - 2006-08-06 21:32:05

Sigmar opieszale ale z usmiechenm na twarzy ruszyl za wszystkimi gotowy na to czego pragnal... krew

- Czekajcie szuje - ozwal sie do przyaciol podrozy - nie za szybko sie zlizac mogapomyslec ze atakujemy a my tylko chcem ysei przygotowac pamietajcie - splunal pod nogi i uwaznie patrzyl w karawane pomalu sie zblizajac

Aegir_einarson - 2006-08-06 21:40:36

Czarni.... przynajmniej miła odmiana po zielonym... wszędobylskim do okoła... nigdy nie jadłem czarnego mięsa... ta pokusa zaczynała powolutku przycmiewac moje zmysly. Słowa Sigmara jednak przywolały trzeźwośc umysłu do porządku.

Podszedłem do Cincza i spojrzałem na przybysza.
-"Owszem możesz byc pomocny. tak się składa, że przechodzisz przez nasze ziemie więc chcemy się dowiedzieć co tu robisz i co cię tu sprowadza..."

Gaja - 2006-08-06 22:08:59

Właściwie to miałem właśnie opuścić te ziemie. O waszych towarzyszch mogę powiedzieć wam tylko tyle, że pół dnia drogi stąd widzieliśmy spore pobojowisko.
Pirat wskazał na dwa wzniesienia zwane Gulass.
- Za tymi górkami jest miejsce, którego szukacie.
Jeździec podrapał się po opalonym ciele.
Teraz oszczędźcie nam i sobie trudów i rozmińmy się na tym pustkowiu. Ponieważ dalsza dyskusja jest jeszcze bardziej bezcelowa niż ewentualne starcie.

IcyDeath - 2006-08-06 22:11:58

- To jak towarzysze? Ruszamy? Bo chyba nic tutaj więcej do roboty nie mamy...

Aegir_einarson - 2006-08-06 22:20:26

Eh taka porządna młócka przeszła koło nosa.... nie czekając na innych udałem się w stronę gdzie rzekomo było pobojowisko.

-"Obyś mówil prawdę obcy. Inaczej jeszcze Cię dopadniemy" - rzuciłem na odchodne...

Sigmar - 2006-08-06 22:39:03

Sigmar rozejrzal sie wokol splunal pod nogi i ruszyl z towarzyszami

Morty - 2006-08-06 23:37:24

Morty odwrócił się i ruszył za Aegirem i Sigmarem.

Fangorn - 2006-08-07 09:03:37

Towarzyszy dogonił Fangorn, który z ukrycia przeszywał wzrokiem wszystko co znajdowało się w wozach kiedy trwała rozmowa
- Chyba mówią prawdę. W wozach są tylko jakieś towary i różne skrzynie - stwierdził z przekonaniem

Gaja - 2006-08-07 17:24:11

Karawana ruszyła dalej w kierunku Kree. Natomiast nasi wojownicy krokiem marszowym zbliżali się do Gulass. Gdy powoli słońce opadało w żelazny uścisk horyzontu Veańczycy pokonywali niewielki kanion, który dzielił dwa wzniesienia. Tuż po drugiej stronie miał rozciągać się płaskowyż na, którym mieli znaleźć odpowiedź na nurtujące ich pytania. Gdy jednak kanion się kończył wojowników uderzyła słodkawa woń śmierci. Gdy rozglądali się z niepokojem zza ich pleców prztoczyło się kilka kamieni. Odwrócili się dostrzegli sapiącą bestię, która z morderczym błyskiem w oku powoli acz stanowczo się do nich zbliżała.
http://img378.imageshack.us/img378/6991/cieniostworxj7.jpg
Był to stwór wysokości rosłego orka. Mocarne łapy i wielkie kły. Ostry róg na głowie niósł zagładę jego ofiarom. Lacerci nazywały go Ssapacc, a w księgach Lotharis figurował jak Cieniostwór.

Fangorn - 2006-08-07 17:49:11

- Do broni towarzysze!! - wykrzyknął Fangorn widząc zbliżającą się śmierć
W mgnieniu oka zrzucił płaszcz i jego mithrilowa zbroja zabłyszczała w blasku zachodzącego słońca. Potem jego towarzysze usłyszeli tylko świst i już w rękach szermierza błyszczały topory
- Dalej ruszajcie się! Sam sobie nie poradze! - wykrzykiwał Fangorn raz po raz odskakując od besti
Tylko szybkość pozwalała mu unikać potężnych ciosów rogiem Ssapacca

Morty - 2006-08-07 18:24:04

Morty natychmiastowo obrócił się w stronę stwora wyciągnął tarczę z toporem i pobiegł w stronę bestii krzycząc dziko.

IcyDeath - 2006-08-07 18:45:55

- Osz cholerka ale byczek - mówiąc to IcyDeath, biegł z dwoma jednoręcznymi toporami.

Sigmar - 2006-08-07 20:29:33

Sigmar ze spokojem stanal twardo nogami na ziemi wysunal swoja partyzane w strone bestii i zaciskajac mocno dlonie na broni ruszyl jak oszalaly mierzac prosto w bestie...

- Uhhhh - legla na ziemie - ty kurwo wszawa - wstal wspierajac sie partyzana - chyab ze wszystkie zebra skurwiel polamal nie wybacze ci tego padniesz jak szmata - zaatakowal ponownie

Aegir_einarson - 2006-08-07 22:01:19

Heh nareszcie cos do roboty. - pomyślałem. Czasu na myślenie nie było wiele...Wytrzasnąłem z pleców partyzanę. Do mózgu docierały coraz większe dawki adrenaliny, transportowanej razem z krwią i tlenem. Oczy zaszły mi krwawą mgłą... czułem że powoli tracę zmysły.. tak bardzo lubiłem to uczucie...Wszystko stawało się obojętne pozostawała tylko czysta walka. Piękna i okrutna. AAAAAAARRRRRRRRRRGGGGGGGGHHHHHHHHH wrzasnąłem, po czym resztką swej świadomości dodałem - "osłaniać mnie" - "na ziemię dziwko".....warknąłem w stronę dużego rozmytego kształtu przed sobą. Rzuciłem się w stronę szarzującej bestii. No to zobaczymy ty czy ja. Zatraciłem się w walce...

killfactor - 2006-08-08 09:23:15

Cincz ruszył nieco w bok. Stojąc w takiej kupie tylko byśmy sobie przeszkadzali, a tak w pełni wykorzysta zasięg partyzany.

Gaja - 2006-08-08 11:50:08

Bestia ruszyła przed siebie. Z pełnym impetem uderzając w wojowników, którzy zbyt gęsto ustawili się do ataku.
Fangorn odskoczył w bok miał na tyle pola do manewru, że uniknął potężnego roga bestii.
Morty w ostatniej chwili zasłonił się tarczą, która zamortyzowała nieco cios stwora. Wojownik opadł niczym kukiełka dwa metry dalej. Również i jego topór nie sięgnął stwora.
IcyDeath Wyminął Cieniostwora, udało mu się nawet nieznacznie drasnąć bestię.
Sigmar Pozostał styłu za bestia, któa ruszyła na bestię.
Aegir Starł się jak na berserka przystało z bestią frontalnie. Jego partyzna zgłębiła się w boku Ssapaacca, tam też juz pozostając. Aegir natomiast otrzymał potężne uderzenie w brzuch. Róg spenetrował lichą zbroję, Ork natomiast przelieciał nad stworem. Gdy zbierał się z upadku w tumanach kurzu bestia była właśnie przy Cinczu. Ork z pewnością straciłby przytomność gdyby nie szał berserkera.
Cincz odsówając się na bog bez problemu przepuścił bestię, która mijała go nie dalej niż metr. Czekając tylko na atak jaszczór precyzyjnie godził stwora w korpus.


Cieniostwór zatrzymał się kilka metrów dalej. Obrócił w kierunku wojowników, szykował się do kolejnego ataku.
Cieniostwór lekko ranny.
Aegir średnio ranny
Morty drobne rany

IcyDeath - 2006-08-08 12:06:25

IcyDeath zobaczył błysk w oczach bestii... Wiedział że to jeszcze nie koniec... Więc ruszył z pełną szybkością mierząc w potwora swoimi błyszczącymi toporami.

Sigmar - 2006-08-08 12:53:20

Sigmar spokojnie stal przodem do besti za to ona tylem do niego postanowil wskoczyc jej na grzbiet i tam wbic sie partyzana w kark potwora...

killfactor - 2006-08-08 13:08:05

Cincz przesunął się znów nieco w bok. Widać, że postara się w pełni wykorzystać długość broni (atak z wiekszego dystansu i duża siła ciosu). Jeśli będzie taka możliwość postara się zapewne odrąbać którąś z kończyn, aby spowolnić przeciwnika.

Morty - 2006-08-08 16:36:16

Morty podniósł się po ataku Cieniostwora. Nabrał piachu w odwróconą tarczę i zaczął biec w stronę bestii. Gdy był już wystarczająco blisko wysypał zawartość puklerza tworząc chmurę kurzu i ciął zdezorientowaną bestię.

Aegir_einarson - 2006-08-08 22:41:22

Szlak.... by to tfu.. splunąłem krwią na ziemię.. to mnie bydle dziabnęło...pomyślałem na wpół przytomny. Nie namyślając się wiele podniosłem się z ziemi. Wyszarpnąłem topór zza pasa i natarłem ponownie.... tym razem od tyłu atakując bestię. Celowałem w nogi. w zgięcie, gdzie uda łączyły się z łydkami.

Fangorn - 2006-08-09 08:35:33

Fangorn próbował zajść bestie tak by go nie zauważyła. Wtedy mógłby uderzyć z zaskoczenia. Nie było to trudne, ponieważ cieniostwór był zajęty walką z towarzyszami Fangorna. Gdy wojownik znalazł się po lewej stronie potwora zaatakował z impetem w jego bok

Gaja - 2006-08-09 13:01:29

Fangorn Okrążył bestię. Zniknął z jej pola widzenia. Jego atak poskutkował. Umieścił oręż w cielsku besti. Ta chciała zaaragować potężnym ciosem łapą. Jednak...
IcyDeath Runął frontalnie na stwora. Zadając mu serię płytkich cięć po głowie. Oczy swora zasnuła krew. Ssapacc zdecydował się uderzyć łapskiem nowego przeciwnika. Co też się stało, powalony wojownik już po chwili odczuwał wszyskir dyskomforta związane z Cieniostworem duszącym jego ciało.
Sigmar Miał ułatwione zadanie. Ssapacc był zajęty walką, trwał jednocześnie na Icy'im. Sigmar długim susem wylądował na jego grzbiecie. Uratował tym samym Iciego od pewnego zmiażdżenia, ponieważ stwór przewrócił się na grzbiet turlając sie kilkam metrów w bok, gdzie nie było żadnego z wojowników. Sigmar opadł bezwładnie nie zdążając zadać ciosu.
Morty Starał się nazbierać piasek do puklerza, co była nielada wyzwaniem. puklerz przymocowany do przegubu mocnymi i ciasnymi rzemieniami, przeszkadzał w kopaniu. Odpinainie go natomiast wiązało się z utratą cennych minut. Gdy uzbierał wreszcie tą niewielką ilość kurzu. Wycelował w stwora. Rzucanie piaskiem z przegubu też nie było łatwe. Suma, sumarum Morty podniósł tylko sporo kurzu. Nic wielkiego. Zatrzymał się frontalnie do Cieniostwora. Los sprawił, że nagły manewr turlający bestii spowodował, że tak on jak i Cincz znajdowali się teraz na przeciw kreatury.
Aegir Okrążając potwora i napierając na niego od tyłu z toporzyskiem znaczył soją drogę purpurowym śladem  kriw, która wsiąkała w pylasty grunt. Ostatecznie udało mu się zaatakować. Bestia nie miała się jak obronić. Jego szał jednak nie pozwolił mu zadawać precyzyjnych ciosów. Taktyka sila pomnożona przez gwałt jaką stosowali berserkerzy jak zawsze jednak poskutkowała. Toporzysko brzebiło się przez grubą skórę, mocno okaleczając tył stwora.


Ssapacc mocno okaleczony zrezygnował z szarży. Cincz oraz Morty zoostali uratowani przez potężny atak Aegira. Bestia rozjuszona jego atakiem. Odwróciła się w jego kierunku. Naparła na Orka. Temu udało się sparować ataki łap. Cieniostwór nie rezygnował. Kolejny poteżny cios rogu przebił się przez gardę. Kolejny raz godząc Aegira w korpus. Berserk przestąpił jeszcze kilka bezwładnych kroków padł na ziemię wycieńczony dwoma monstrualnymi atakami, które z łatwością położyłyby rosłego chłopa. Ssapacc uznając go za martwego, odwrócił się i zaatakował truchtem w kierunku Cincza i Mortiego.

Cieniostwór ciężko ranny.

Aegir nie zdolny do walki.
Icy death lekkie rany ból w klatce piersiowej możliwe złamania.
Morty bez zmian.

killfactor - 2006-08-09 13:27:34

- Ty w prawo, ja w lewo - krzyknął do Mortego Cincz po czym odskoczył w bok schodząc z linii szarży stwora wyprowadzając jednoczesniej szeroki cios partyzaną.

Fangorn - 2006-08-09 13:27:44

Widząc co się dzieje Fangorn stojący w pewnej odległości po prawej stronie natarł w pełnym biegu na bestie, która podążała wolnym krokiem w strone Cincza i Mortiego. Gdy był już o krok od stwora odskoczył w bok i uderzył od tyłu z zamiarem zatopienia w cielsku obu toporów serią "lewy prawy" i ponownego odskoczenia

IcyDeath - 2006-08-09 13:40:20

IcyDeath ciężko podniósł sie z ziemi... Teraz postanowił zaatakować z ukrycia i na odległość. Schował się za głazem i rzucał serjami kamieni w głowę potwora.

Sigmar - 2006-08-09 16:27:52

Wstal i tym razem nie mogl juz zawiesc "Do trzech razy sztuka" - pomyslal i ruszyl w strone bestii. Widzial jak Cincz i Morty biora stwora bokami to czemu nie zaryzykowac i uderzyc w glowe bestii. Jak pomyslal tak zrobil wyprowadzajac cios prosto w jedno z oczu Ssapacca..

Aegir_einarson - 2006-08-09 19:25:04

Ledwo dyszac odturlałem się w bok.... psia mać! taka fajna jatka skończy się beze mnie....zemdlałem...

Morty - 2006-08-09 20:44:48

Morty za poleceniem Cincza skoczył w prawą równocześnie zamachując się swoim toporem w stronę osłabionej bestii.

killfactor - 2006-08-15 16:18:41

Cincz czekał i czekał na atak stwora...

Gaja - 2006-08-15 16:34:55

Potwó ruszył kilka metrów do przodu gdy z boku spadł na niego cios Fangorna. Oba toporzyska zanurzyły się w cielksu, omijając jednak narządy. Ciosy nie zdołały zgruchotać kości. Ssapacc zamierzał skontrować wojownika, ten jednak odskoczył. Bestia ruszyła zatem szybciej na Cincza i Mortego. Wtedy zwailił się na nią Sigmar potwór z pewnością uniknąłby straszliwego losu, jednak gdy skupiał się na atakującym w jego czaszkę grzmotnął kamień rzucony przez Iciego. Cieniostwór stracił na chwilę rozeznanie sytuacji. Ta chwila starczała Sigmarowi, aż nadto. Wymierzył potężny cios prosto w oko stwora. Ostrze zagnieździło się, a stwór padł sparaliżowany bólem. Cincz spoglądał jak Morty dobija z boku bezbronnego Ssapacca.

Cieniostwór martwy.

Aegir nie zdolny do walki.
Icy death lekkie rany ból w klatce piersiowej możliwe złamania.
Morty bez zmian.



Walka się skonczyłą zziajani wojownicy zatrzymali się w bezruchu tam, gdzie dostrzegli uchodzące życie z rozszalałej bestii. Była jakaś magia śmierci, która sprawiała, że nawet konanie bezmyslnego stwora urzekało... Choć może to nastrój panujący u wylotu pieczary powodował chwilę refleksji...

Fangorn - 2006-08-15 16:55:13

- No panowie gratuluje świetnej walki - odparł Fangorn po czym podszedł do Aegira aby go ocucić
- Kto jest chętny aby zabrać jego róg? Dostaniemy za niego niezłą kasę - powiedział z uśmiechem

IcyDeath - 2006-08-15 17:39:44

- Nie mam narazie siły się podnieść... hehe... Musze troche odpocząć...

Fangorn - 2006-08-15 17:46:30

- Chętnie ci pomoge tylko musze najpierw ocucić tego bohatera - odpowiedział Fangorn

IcyDeath - 2006-08-15 17:50:41

- Fangorn nie musisz... chętnie jeszcze poleże... hrhr.

Fangorn - 2006-08-15 17:54:14

- Prosze bardzo. Należy ci sie odpoczynek. Dobrze, że ten kamien nie trafił we mnie. Wtedy napewno byłoby już po mnie. Widać jednak, że oko nie zawodzi cie w ważnych sytuacjach - odparł przekonująco w strone swego kompana

killfactor - 2006-08-15 18:41:16

- Sssa - wielemówiąco rzekł Cincz podchodząc do Aegira - Ssssa. Ten jusssz sssobie s nami nie pochosi. Szyje chosiasz? Orki twarde sssą, ale Aegir nieśle dossstał...

Morty - 2006-08-15 22:31:04

Zziajany Morty usiadł koło Icy'ego opierając się o wielki kamień. - Róg jak chcesz możesz zabrać - rzekł Morty do Fangorna - Zawsze przyda się jakiś grosz w sakiewce - i uśmiechnął się

Fangorn - 2006-08-16 09:20:48

- Zatem go wezme - odpowiedział Fangorn

Gdy juz skończył, rozpalił ognisko, ustawił ruszt i wrzucił na niego wielki kawał mięsa
- Przynajmniej sie najemy - powiedził z uśmiechem

Aegir_einarson - 2006-08-16 18:07:23

obudziłem się nie za bardzo wiedząc gdzie jestem.
- Kurwa.... ale mnie baniak napier...... . Eh co ja wczoraj piłem....

Rozejrzałem się i dopiero wtedy skrawki pamięci zaczęły ukladać się w jedną całość... walka upadek i 2 ciosy w bok.... rozejrzałems ię uważniej. Dostrzegłem Cincza....i jak dalismy rade? spróbowałem się podniesc .. jednak po pierwszej próbie opadłem osłabiony na ziemię...eh..

Fangorn - 2006-08-16 20:47:02

- Wstał nasz śpioszek - zaśmiał się Fangorn
- Masz tu kawałek. Dobre jedzenie dobrze ci zrobi - powiedział podając Aegirowi kawałek mięsa

Aegir_einarson - 2006-08-16 22:02:53

"Dzięki toz tego ścierwa? Można by to oprawić i zabrać ze sobą... byłoby co jeść... abo wiadomo co bedzie dalej?" To mówiąc chwyciłem łapczywie podane mi przez Fangorna ścierwo..."Ja pier..... ale mnie żołądek boli jak przełykam".. pomyślałem. Na zewnątrz jednak pojawił się  jedynie lekki grymas twarzy.

Sigmar - 2006-08-16 22:14:13

- No panowie zajadajcie sie bo przed nami nie jedna taka walka - odezwal sie Sigmar wycierajac swoja bron z kawalkow mozgu bestii - daj Fangornie i mnie kawalek bo zglodnialem - usmiechnal sie - Aegirze moze chcesz troche ziolek usmierza bol - wyciagnal z sakwy jeszcze dosc swierze ziele i podaje orkowi

Aegir_einarson - 2006-08-17 06:21:59

"Już ja znam te twoje ziółka....hehe. Ale niech będzie dawaj. I ruszamy"- odpowiedziałem Sigmarowi

Fangorn - 2006-08-17 08:57:18

- W drogę więc - powiedział Fangorn podnosząc się z ziemii
Za radą Aegira Fangorn sprawnie oprawił reszte mięsa i wsadził do plecaka
- Całkiem spory okaz padł naszym łupem - odparł oglądając róg Ssapaca
Okazały róg cieniostwora, owinięty kawałkiem materiału również powędrował do plecaka

killfactor - 2006-08-17 14:29:16

- Susssz. Sobaszmy, szy Aegir da radę kontynuowaś podrósssz... Jeśśśli nie, to bęsie musssiał ktośśś mu pomóś wróśiś do osssady...

Gaja - 2006-08-17 14:49:20

Nie minęło wiele czasu do momentu aż wojownicy dotarli na spore pobojowisko. Był to niewielki płaskowyż otoczony wzniesieniami od strony ziem Jaszczuroludzi oraz bezkresnym pustkowiem na ziemiach Nag. Otaczające ich ziemie były usiane ciałąmi Nag, pomimo tego, że było ich tylko kilka wydeptana ziemia gęsto zroszona purpurowym osadem świadczyła o wielkiej dramaturgii walki, jaka się odbyła. Obrazu dopełniało kilka skarlonych drzew oraz pozostawiony ekwipunek wężowych wojowników. Na poboczu praktycznie niewidoczny, leżał osamotniony Jaszczuroczłek. Było to jednak to co z niego pozostało, poprzeszywany dziesiątkiem strzał korpus i odnóża, pozbawione głowy truchło. Biało-czarna peleryna podarta i zamazana zaschniętą posoką. Noc trwała nad tym miejscem tak jakby przez następne wieki słońce miało tu nie zaglądać. Wojownicy zmęczeni po walce z Cieniostworem, objedzeni ciężkim mięsem bestiji odczuwali trud podróży. Szczególnie Aegir, którego zmysły tłumiły zioła Sigmara mimowolnie przysiadł na środku tego makabrycznego martwego spektaklu i mimowolnie ciężko sapnął.

Fangorn - 2006-08-17 15:37:07

- Dobra panowie! Widzę, że trzeba się tu zatrzymać i przedyskutować parę spraw - stwierdził spokojnie Fangorn po czym spojrzał na Aegira, a potem rozglądnął się po reszcie towarzyszy. Pochylił się nad Aegirem i spojrzał w jego przekrwione oczy
- Dasz radę? - zapytał stanowczo patrząc mu prosto w oczy

Aegir_einarson - 2006-08-17 16:15:50

"Dam.....jeszcze niejedna jatka przed nami.... nie dam się odprawić..." splunąłem na ziemię. Ślina zmieszana z krwią zaiste sprawiala ciekawe wrażenie. To czyniąc odwzajemniłem spojrzenie.
"Jeszcze dycham! Nie mamy leopszych zmartwień niz ledwo draźnięty Ork?. Na mnie jak na jaszczurce.. szybko się goi. Zastanowmy sie lepiej co zrobić z tym pasztetem. Trzeba go pochować.... a potem słono pomścić... tak mi sie to widzi.". Podszedłem do truchła i zabrałem plaszcz.

Sigmar - 2006-08-17 22:47:01

Sigmar podszedl do Aegira poklepal go po ramieniu

- Dasz rade wierze w Ciebie jak bys odczowal bol powiedz dam Ci jeszcze ziol... - usmiechnal sie i pociagnal dymek z fajki - to panowie co robimy moze znow ubedzie jakas ciekawsza jadka - siadl na ziemi i oparl rekoma tuz za plecami o ubroczona krwia ziemie

killfactor - 2006-08-18 12:02:21

- Ssseee. Widaś, sze walszył do sssamego końsa. Dzielny jassszczur, prawdziwy Veasssańszyk. - ogon Cincza nerwowo uderzał na boki. - Te śśścierwa nagi... ssseee. Musssimy sssprawsiś, szy ssszy widaś jakieśśś śśślady po elfse. Aegir, sssieś i odposzywaj, a my sssię tu rosejszymy. Tylko po sichu...

Fangorn - 2006-08-18 20:42:45

Fangorn zaczął za radą cincza przeszukiwać dokładnie cały teren pobojowiska
- Mam nadzieje, że coś tu znajdziemy - stwierdził

Sigmar - 2006-08-18 22:19:38

Sigmar bardzo dokladnie przeszukiwal bagienne trawy i sciezki bagienne, staral sie wykorzystac w tym to czego nauczyl go jego ojciec podczas polowan dla rozrywki na zwierzeta lesne

Gaja - 2006-08-20 17:53:06

Wojownicy przeszukiwali, dokładnie teren. W tym czasie Aegir postanowił przygotować dla jaszczura skormny chociarz pochówek. Znalezienie śladów nie było trudne, brakowało im łowcy z prawdziwego zdarzenia ciężko było im rozczytać nakładające się na siebie odciski stóp, ogonów... Jednak kierunek, w którym popezło kilka sporych wężo ludzi był oczywisty. Wprost na tereny Nag. Nie dało się zgubić tego tropu, wojownicy jednak nie wiedzieli, kiedy zostawiły go stwory.

Aegir_einarson - 2006-08-20 21:08:07

Cincz:

No to sssooo? Panowieee russszamy sa nimi.... ssssssbierac sssssssie i dupsssska w trokii. Aegir russsaj sssie sssybciej ssss tym pogsssssebem... To mówiąc Cincz zaczął podążac w wybranym kierunku... na tyl;e jednak powoli, aby dać szanse innym na zebranie się

Aegir:
Koncząc chować to co zostało z zielonego kompana dołozył ostatni kamień dos kromnego kopca usypanego na zwłokach.

"Masz przynajmniej psi Cię nie zjedzą..." - rzekł

"dobra panowie czas komus skopac dupy....." - powiedział Ork wesoło.. ksztusząc się jednak jeszcze krwią...


Opiekuje się postacią Cincza przez tydzien więc będę też grał jego postacią:)

IcyDeath - 2006-08-20 22:23:12

- Hehe... Aegir, żeby komuś dupsko skopać to trzeba mieć siły... musisz jeszcze odpocząć zanim stoczymy następną walke. Teraz musimy uważać na stwory, jesteśmy mocno osłabieni po ostatniej walce...

Sigmar - 2006-08-20 22:37:01

Sigmar byle dzis pelen energii i rzadzy krwi chetnie by skopal dupsko komu kolwiek nawet rzucilby sie na towarzyszy gdyby nie bylo tylko jego towarzyszami...

- Aegir odpoczniemy jedna noc i ruszymy mysle ze Cincz na to przystanie wkoncu widzi w jakim jestes stanie.. Wiec rozbijemy tu oboz tylko potrzebne beda warty podwojne nie chcemy chyba zeby nas spotkal we snei tak ilos jak tego zielonego ktorego pochowales? -  zwrocil sie do Aegira

Fangorn - 2006-08-21 14:09:01

Fangorn był skłonny do walki nawet w tej chwili. Dlatego też wyrwał sie szybko do przodu ze słowami:
- Trzeba kogoś dziś zarżnąć!! Nie można zmarnować takiego pięknego dnia

IcyDeath - 2006-08-21 14:11:41

- Jak chcecie, mi wszystko jedno. - mówiąc to spojrzał na Fangorna.

Aegir_einarson - 2006-08-21 16:27:24

Cincz: no dobrhhhhaaa chłptassssie. Rosssssbijajjjcie obóssssssssssss. Kto pierwssssy na wartę?

Fangorn mossse ty?

Aegir ty sssssobie odpocccnij. Ale jussss!!!



Aegir:

- Psia mać..... jestrem przeciez zdrowy ekhekhekhekhkhe(splunięcie krwią), no może prawie zdrowy.

To ja biorę pierwszą wartę z Fangornem..... zeby w razie co sie wyspac.

IcyDeath - 2006-08-21 19:12:46

- Ja moge stanąć z Mortym po was.

Morty - 2006-08-21 20:32:40

- Może być - rzekł Morty spoglądając na Icy'ego - To w takim razie Cincz i Sigmar stoją na końcu - odwrócił się w stronę towarzyszy - Ale teraz najważniejsze to porządnie zjeść - uśmiechnął się i ruszył szukając drewna na ognisko

Fangorn - 2006-08-21 20:35:23

- No to sobie postoimy? - powiedział Fangorn w stronę Aegira

Warta przebiegała spokojnie. Wojownicy spędzili ją obchodząc obóz i wypatrując zagrożenia. Gdy ich czas minął zawołali swoich zmienników
- Teraz wasza kolej towarzysze - powiedział budząc Mortiego i IcyDeatha
- Możesz się teraz wyspać - odparł Fangorn widząc i tak juz zmęczonego Aegira

Aegir_einarson - 2006-08-21 20:56:38

Jak stałem tak padłem.....*Jebut...*...prosto na plaszcz i skórę, ktorą połozylem sobie na glebie....

IcyDeath - 2006-08-21 21:10:33

- Aaahhh.... - ziewnął Icy.
- Morty wstawaj teraz my troche pochodzimy dookoła obozu...

Gaja - 2006-08-21 23:38:31

Noc była spokojna. Pustkowie natomiast raczej martwe. Zwierzyna nie zakłucała odpoczynku Veańczykom.
Kolejny dzień przyniósł im wyjątkowo chłodny poranek. Na brzuchu Aegira stworzył się sporej wielkości zakrzep, który zasklepił ranę. Twardy jak skała ork, odczuwał teraz jedynie cień dawnego ognia, który trawił jego trzewia. Zbroja jednak, i napinanie mięśni mogło spowodować naruszenie delikatnego skrzepu. Większość chłód dopowadził już do porannej flustracji, jednak na nieosłoniętej równinie nie mogło być inaczej stali u wrót ziemi Nag.

Sigmar - 2006-08-22 00:32:33

Sigmar przebudzil sie i pierwsze co zrobil jak zawsze rano to wyciagnal swoja fajke i pociagnal kilka dymkow...

- No chlodno z rana coz... Sielanka to to nie jest, brrrrrr - otrzasnal sie i podsunal blizej malego i juz pomalu dogasajacego ogniska

Fangorn - 2006-08-22 09:03:19

- Nawet nie ma czego dorzucić do tego "płomyka" - westchnął Fangorn widząc wygasające ognisko
- Myślę, że trzeba się troche rozruszać - przeciągnął się po czym ruszył na mały zwiad do okoła

Równina budziła się właśnie z mrocznego snu oświetlając obóz wojowników, który teraz Fangorn widział z odległości paruset metrów. Odległość nie była jednak tak duża by nie dostrzegł on, że już wszyscy się przebudzili

- Pora wracać - powiedział sam do siebie i lekkim truchtem ruszył w strone obozu

Sigmar - 2006-08-22 12:38:48

Sigmar wycaignal kawalek miesa z plecaka i ugryzl..

- Chcesz troche?? - spytal Aegira - sciewro smierdzi ale nawet niezle - usmiechnal sie  i siadl przy dogasajacym ognisku. Po chwili mimowolnie rzucil w stroen orka

- Jak sie czujesz lepiej juz?? ja kchcesz mozemy jeszcze odpoczac - mowiac te slwoa parzyl sie na zielonego i pochlanial mieso

Aegir_einarson - 2006-08-22 13:06:26

Aegir:

- Dzieki... czuję sie znacznie lepiej......a ścierwo nie ważne jakie byle przez gardło przeszło.. i wyszło odpowiednia drogą...hehehe

To co dupska w troki i ruszamy...to mowiac podniosłem się z ziemi.. dogryzajac kawałek niedosżłego oprawcy, który przyprawił mnie o dziurę w brzuchu...


Cincz:

Sssssskkkraaaajaaa... russsamy sssieee...sssyyyyfffooo tssseba ssprawdzic sssoo ssieee dzieje ssss nasssaaa przesssylkaaa  - cincz wstał otrzepał się z wilgoci przylegającej do jego łusek, wciągnął powietrze.... i stwierdził:

panowie... śssslad jesssce ssswiesssyy russsac sssie!!

Fangorn - 2006-08-22 13:48:27

Fangorn właśnie doszedł do obozu gdy juz wszyscy sie zebrali
- W drogę więc - odparł do odchodzących towarzyszy

Gaja - 2006-08-23 02:53:54

Wojownicy ruszyli w luźnej formacji przed siebie. Ślady były wyraźne. Podążając nimi opuścili te ziemie.

Czyli kłódeczka - Azdrubal

Khhagrenaxx - 2006-08-23 20:51:40

Jak dobzze być gadziną i myć się wrass s rodziną...
i śpiewać tak... sysysy sysysysy sysysysy sysysysy


Kłódecka w dzungli? Kto to widział? >prychu, prychu<

Cy ktoś tędy wędruje, cy nie - to są ziemie waranów i lepiej o tym pamiętać... Zawse psecies mozna tu wrócić? Co nie, War?

W tym momencie stałem się bardzo smutny... Mego braciszka nie było przy mnie i w ogóle nie widziałem się z nim od tak dawna... >Chlipu, chlipu..< Cas wracac do osady, ale jesce nie teras... Jesce nie cas...

Nie ma co zamykać takich tematów - gdzieś muszę się przechadzać;) To jest część wyspy i zawsze trzeba mieć tu wstęp;) - Khhagrenaxx

www.naukaidzieprecz.pun.pl www.czlapaki.pun.pl www.gry-mmo.pun.pl www.siw.pun.pl www.forumawf.pun.pl